Trzymanie Was z dala od tej tarty byłoby kompletną niesprawiedliwością,
tym bardziej, że jest duża szansa, że zrobicie ją jeszcze dziś lub jutro. Ostatnio
spotykam się z tak ogromną życzliwością otoczenia, że trzeba się światu czymś
odwdzięczyć. Osobiście zjadłam jedną czwartą, ale tym akurat chwalić się nie
wypada ;) P.S. spód jest tak super fajny, że warto go sobie dobrze zapamiętać i wykorzystyać do innych przepisów, u mnie na pewno się powtórzy.
fot. MŚ |
BEZGLUTENOWA, SEZONOWA TARTA Z OWOCAMI | bez cukru, jajek i mleka
Składniki:
na formę do tarty ok. 24cm
CIASTO:
- 3/4 szklanki mąki kokosowej (musi być właśnie ta)
- 3/4 szklanki mąki kokosowej (musi być właśnie ta)
- 1/4 szklanki mąki np. kasztanowej, migdałowej, albo amarantusowej (u mnie
była amarantusowa)
- 180-200g oleju kokosowego
- 2 łyżki zmielonego lnu (u mnie złoty) + 6-7 łyżek ciepłej wody
- 2-3 łyżki ksylitolu
- 2 łyżki zmielonego lnu (u mnie złoty) + 6-7 łyżek ciepłej wody
- 2-3 łyżki ksylitolu
- szczypta soli
KREM:
- 1 puszka schłodzonego mleka kokosowego
- 2 łyżki rozpuszczonego oleju kokosowego
- ¼ szklanki ksylitolu zmielonego w młynku do kawy lub 3-4 łyżki miodu
- owoce sezonowe, u mnie jagody (mniam!) i maliny oraz kawałek melisy
Len miksujemy i łączymy z ciepłą wodą, mieszamy i odstawiamy na chwilkę, to będzie nasze jajko. Następnie wszystkie składniki ciasta mieszamy, aż powstanie miękka masa, którą wykładamy foremkę do tarty wcześniej wysmarowaną np. olejem kokosowym. Wkładamy ją do lodówki na ok. 20-25 min. Piekarnik rozgrzewamy do temp. 180-190st. spód nakłuwamy widelcem i pieczemy ok. 10-15 min, aż się zarumieni.
- 2 łyżki rozpuszczonego oleju kokosowego
- ¼ szklanki ksylitolu zmielonego w młynku do kawy lub 3-4 łyżki miodu
- owoce sezonowe, u mnie jagody (mniam!) i maliny oraz kawałek melisy
Len miksujemy i łączymy z ciepłą wodą, mieszamy i odstawiamy na chwilkę, to będzie nasze jajko. Następnie wszystkie składniki ciasta mieszamy, aż powstanie miękka masa, którą wykładamy foremkę do tarty wcześniej wysmarowaną np. olejem kokosowym. Wkładamy ją do lodówki na ok. 20-25 min. Piekarnik rozgrzewamy do temp. 180-190st. spód nakłuwamy widelcem i pieczemy ok. 10-15 min, aż się zarumieni.
Kiedy tarta już się upiecze i
będzie stygnąć przygotowujemy krem. Twardą część mleka kokosowego miksujemy z
ksylitolem lub miodem i rozpuszczonym olejem kokosowym. Wykładamy kremem całkowicie ostygniętą tartę,
dekorujemy owocami i wkładamy do lodówki na ok. 2h. Po tym czasie delikatnie
kroimy i ZAJADAMY!
fot. MŚ |
wpraszam się na kawałek! :)
OdpowiedzUsuńmniam, mniam, ale o co chodzi ;)
Usuńczy jak spód surowy wyłożę mega dojrzałymi śliwkami to upiecze się razem ? :)
OdpowiedzUsuńAśka
wtedy radziłabym spód podpiec ok 5 min, a na ostatnie 5-10 min wrzucić śliwki :) nie zapomnij przed pieczeniem schłodzić jej w lodówce i nakłuć widelcem! :) p.s. daj znać jak wyszło, brzmi pysznie, ale jak chcesz piec do polecam to ciacho, można użyć śliwek: http://dzikinasladowca.blogspot.com/2014/07/bezglutenowe-kruche-bez-nabiau-bez.html
UsuńMniam, mniam. Jak ja szukałam tarty bez glutenu :)
OdpowiedzUsuńcieszę się :)
UsuńStrasznie się kruszy, nie idzie ukroić ani przenieść na talerz... Tak ma być czy coś zrobiłam źle?
OdpowiedzUsuńjesteś pewna, że niczego nie pominęłąś? u mnie tak nie było
UsuńJakie mleko jest najlepsze??mam zawsze problem😞moze mi Pani podpowiedziec😊
OdpowiedzUsuńmogę, ale na priv proszę o maila :)
UsuńWyszło odlotowo:) Jestem zachwycona spodem- trzyma się kupy i nie kruszy się - ideał. Tak prosty przepis,że aż trudno uwierzyć. Z kruchym spodem jest bardzo trudno- a tu taka niespodzianka :) Niestety nie ma teraz świeżych owoców i dałam domową konfiturę z pomarańczy pod bitą śmietanę a na wierch gorzką czekoladę startą na tarce. Szczęście :)
OdpowiedzUsuńteż bardzo lubię ten spód :) fajnie wykombinowałaś
Usuńpolecam ten blog
OdpowiedzUsuń