26 października 2015

KAKAO OLDSCHOOL | bez cukru, sztucznych dodatków, wegańskie

Wracając po krótkiej przerwie zastanawiałam się... z czym do Was wrócić :) Ostatnie dni spędziłam w troszkę cieplejszej krainie. Oboje z Dzikim Mężem obawialiśmy się powrotu do domu, a to dlatego, że dochodziły nas słuchy o strasznej pogodzie jaka zapanowała od paru dni. Kiedy wyjeżdżaliśmy na dworze było ponad 20 stopni, a słoneczko świeciło tak mocno, że spacerując z Frankiem czasem rozpłaszczałam się do t-shirtu. Jak się okazało nie było, aż tak źle, poradziliśmy sobie z temperaturą, gorzej było z brakiem słońca i poranno-wieczornym chłodem. Już na drugi dzień zatęskniłam za czymś co poprawiłoby mi humor oraz postawiło na nogi. Tak się składa, że z nastaniem jesieni zaczęło bardzo ciągnąć mnie do kakao, przed wyjazdem upiekłam chyba z trzy browniesa pod rząd :) Ale na tym nie poprzestałam, ponieważ sięgnęłam też do przepisu na oldschoolowe kakao, które wcześniej zawsze kojarzyło mi się tylko z mlekiem i cukrem. A tu proszę, nie dość, że pyszne i słodkie to jeszcze wegańskie i bezcukrowe :D Ale co najważniejsze podane w pięknej filiżance działa jak najlepsze lekarstwo!

fot. MŚ


KAKAO OLDSCHOOL | bez cukru, sztucznych dodatków, wegańskie
inspirowałam się przepisem Agnieszki Maciąg z książki Smak Miłości 

Składniki:

- 1 szklanka mleka roślinnego (sojowego, migdałowego, owsianego, nie polecam tylko kokosowego, może pół na pół z innym)
- 1 łyżka dobrej jakości kakao, najlepiej surowego
- 2 łyżeczki ksylitolu (lub mniej)

Mleko zagotowujemy, dodajemy kakao i wszystko dokładnie mieszamy trzepaczką, dodajemy ksylitol, znów mieszamy. Wyłączamy ogień i zostawiamy kakao na ok. 3-5min. w garnku żeby przestygło. Przelewamy do ulubionego naczynia przez drobne sitko, grudki kakao, które na nim zostaną delikatnie „rozmasowujemy” trzepaczką, aby wylądowały w naczyniu. Pijemy i cieszymy zmysły… 


5 komentarzy: