28 sierpnia 2015

Warsztaty w 100% roślinne z WEGAN NERD | relacja ze spotkania

Znający moją stronę wiedzą, że często inspiruję się innymi przepisami. Kiedyś dużo częściej, dziś już rzadziej, ale nazwa powstała nie bez powodu. Mam swoich ulubionych „wykonawców”, których przepisy najbardziej mi odpowiadają, mogę powiedzieć, że czytając przepis jestem w stanie powiedzieć czyjego jest autorstwa oraz jak mniej więcej może smakować danie, które proponuje autor. Według mnie w naszym kraju jest tak naprawdę tylko parę osób, które od samego początku wymyślają przepisy wiedząc o co chodzi. Jedną z takich osób jest zapewne Alicja z Wegan Nerd.

fot. MŚ

Kiedy dowiedziałam się, że Ala po raz pierwszy zagości we Wrocławiu nie było chwili na zastanowienie. Szybki telefon i zapisanie się na warsztaty. Tym bardziej, że odbyły się one w Akademii Kulinarnej Whirpool, to miejsce, które znam dobrze i bardzo cenię. Profesjonalne zaplecze techniczne oraz osoby, które reprezentują Akademię są gwarantem dobrze spędzonego czasu oraz możliwości nauki każdego rodzaju gotowania. Wiem co mówię, ponieważ brałam udział w rocznym kursie gotowania od podstaw organizowanym przez Akademię ze środków unijnych, naprawdę wielu rzeczy się tam nauczyłam. Początkowo mieścili się w starych magazynach na ul. Krakowskiej we Wrocławiu dziś zajmują bardziej nowoczesne miejsce przy ul. Damrota.

fot. MŚ
fot. MŚ

Pierwszym miłym zaskoczeniem był fakt, że grupa liczyła maksymalną liczbę osób, które mogły zapisać się na warsztat, a wierzcie mi, że w Akademii miejsc nie brakuje :) Po krótkim zapoznaniu w paroosobowych grupach wzięliśmy się do pracy co bardzo mnie ucieszyło bo była już 18, a ja kolację jadam najpóźniej o 19. Jednym słowem Dziki głodny, Dziki zły. Pomimo, że program wyglądał na napięty bo każda z grup robiła prawie wszystkie potrawy zaplanowane na ten wieczór poszło nam sprawnie i już ok. 20 jedliśmy wymieniając się talerzami pelnymi weganskich przysmaków. Zawsze trochę rozczula mnie fakt w szczególności łatwy do zaobserwowania w takich warunkach jak warsztaty kulinarne, iż pomimo, że wszyscy gotują z tych samych przepisów i składników, te same dania to każde smakuje inaczej! 

fot. MŚ

fot. MŚ
Tym co było zaplanowane na ten wieczór była zupa z pieczonych warzyw, polenta z grillowanymi warzywami, sałatka z grillowaną papryką, carpaccio z buraka w sosie cynamonowym, spaghetti z cukinii, z sosem nerkowcowym lub pesto oraz migdałowa panna cotta z owocami. Najbardziej ucieszyłam się z polenty, której do tej pory z jakichś niewyjaśnionych powodów się obawiałam oraz z panna coty, do której już parę razy się przymierzałam, ale do tej pory nie udało mi się jej wyczarować.

sałatka z grillowaną papryką

spaghetti z surowej cukinii
polenta z grillowanymi warzywami 

Wszystkie dania wyszły pysznie! Każde smakowało inaczej :) Organizacja była na najwyższym poziomie więc nie zabrakło nam żadnych składników potrzebnych w przepisach. Z tego co widziałam niektórzy po raz pierwszy mieli do czynienia z typowymi składnikami kuchni wegańskiej jak: agar, płatki drożdżowe czy też mleka roślinne. Niepewnie mieszali i doprawiali, ale krążąca między nami Ala każdego obdarowywała dobrą radą. Moim pierwszym razem natomiast było robienie mleka migdałowego! Tak nie żartuję :) Po raz pierwszy miksowałam namoczone migdały, a później przeciskałam je przez gazę, co za robota! Od pierwszych dni z kuchnią roślinną robiłam to zawsze w specjalnej maszynie do mleka roślinnego więc mogę powiedzieć, że i ja czegoś się nauczyłam.

Osobiste poznanie Ali, z której przepisów korzystam od samego początku mojej „ścieżki zdrowia” było dużą przyjemnością nie wspominając o odwiedzeniu Akademii, która jak zwykle spełniła wszystkie wymagania miejsca, w którym można gotować na profesjonalnym sprzęcie i dobrym zapleczu. Wieczór zaliczam do udanych, a na następną imprezę serwuję polentę z grillowanymi warzywami oraz carpaccio z buraka w sosie cynamonowym, cóż za odkrycie!

fot. MŚ

1 komentarz: