16 grudnia 2013

ĆWIKŁA BURACZANA MOJEJ MAMY | domowa, świąteczna, naturalna

Sezon buraczany trwa, a Dzikiemu z tym jakoś całkiem dobrze. Ostatnio zapytałam moją Mamę jak robi ćwikłę z buraków, która kojarzy mi się ze świętami zimowymi jak i tymi wiosennymi. Wyobraziłam sobie siedzącego przy stole mojego Brata oraz stojąca nad nim Mamę, oczekującą jego aprobaty przy pierwszym kęsie (chodzi o to czy ćwikła jest wystarczająco ostra). No i dowiedziałem się, że ćwikłę robi się tak...

ćwikła buraczana Dziki Naśladowca
fot. Michalina Ściborska 

ĆWIKŁA BURACZANA MOJEJ MAMY | domowa, świąteczna, naturalna

Składniki:
z tej ilości powinno wyjść ok. 1,5 l słoika ćwikły lub nieco mniej

- ok. 1 kg buraków (ok. 2/3 spore sztuki)
- laska świeżego chrzanu
- sól/pieprz
- sok wyciśnięty z jednej cytryny
- łyżeczka mielonego kminku do smaku

Laskę chrzanu moczymy w wodzie, pozostawiamy na ok. 1 h.

W tym czasie buraki gotujemy w łupinach przez ok. 50 min do 1 h oraz wyciskamy sok z cytryny. Kiedy buraki już wystygną ścieramy je na najdrobniejszych oczkach tarki, to samo robimy z obranym ze skórki chrzanem (lub miksujemy go w dobrej jakości mikserze na małe wiórki).

Kiedy mam już starte buraki i chrzan dodajemy sól i pieprz oraz kminek.

Na sam koniec dolewamy sok z cytryny. Uważajcie żeby nie było go zbyt dużo.

Właściwy smak, ćwikła osiągnie dopiero po paru dniach, uwaga z dosalaniem i dodawaniem soku z cytryny (buraki są naturalnie słodkie i muszą się "przegryźć").

A jaka przystawka jest Waszym charakterystycznym, świątecznym dodatkiem?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz