6 maja 2015

ŻYZNA czyli udane lądowanie LATAJĄCEJ KUCHNI KAPITANA CHILLI | relacja z otwarcia i dużo zdjęć

Od początku mojej „dzikiej” drogi towarzyszy mi ogromne szczęście przejawiające się w przeróżnych postaciach. Śmiem twierdzić, że nic nie dzieje się przypadkiem, a sytuacja na początku niezrozumiała znajduje swój finał po jakimś czasie, bywa, że dość długim. Bardzo często wspomnianymi wcześniej szczęśliwymi postaciami są ludzie, których napotykam na swojej drodze. Nie można wymienić wszystkich na raz, ale można wspomnieć tych, o których chciałabym napisać dziś.

Żyzna od śodka 


Dziewczyny z Latającej Kuchni Kapitana Chilli, które z czasem staną się lepiej znane jako założycielki i właścicielki nowej, wrocławskiej wege knajpy Żyzna poznałam pracując jeszcze na etacie w jednej z wrocławskich korpo. Z ogromną radością przyjęłam informację o tym, że we Wrocławiu znajduje się tzw. latający catering, który dostarcza smaczne, zdrowe i ciepłe jedzenie na czas lunchu. Z wypiekami na twarzy śledziłam każde kolejne menu i zawsze zamawiałam co najmniej raz lub dwa razy w tygodniu. Z czasem coraz więcej osób z tzw. „mojego piętra” dawało się skusić na pyszne wege jedzenie i Latająca oprócz mnie miała jeszcze innych klientów. 


buraczay tatar 

Z czasem także, zwykłe maile z zamówieniami na bieżący tydzień zamieniły się w sympatyczną korespondencję, a sporadyczne telefony w dłuższe pogadanki. Kiedy przestałam zamawiać ze względu na zmianę miejsca pracy nikt o mnie nie zapomniał i od słowa do słowa okazało się, że Dzikiemu do Latającej nie tak daleko więc pojawiły się wspólne psie spacery i słodkie odwiedziny. 


warzywna terrina i wege serek 

A dlaczego to wszystko piszę? Ano dlatego, że tak jak jestem pewna tego, że mój hummus powstaje od podstaw tak mogę ręczyć za to, że jedzenie serwowane przez Żyzną wychodzi z pasji, serca i miłości do tego co się robi. Dominika, Hania i Iza nie poddały się i po jakimś czasie w końcu spełniły swoje marzenie w postaci wege bistro. Ale czy jest to takie zwykłe miejsce? Ano nie! Dziewczyny oprócz tego, że kładą nacisk na smak, jakość i różnorodność produkowanego dla nas jedzenia myślą też o takich freakach jak ja. W menu znajdą się potrawy bezglutenowe, niesmażone, a wśród deserów są też takie bez rafinowanego cukru! Ileż to razy powtarzam, jaka korzyść (oprócz miłosierdzia i ekologii rzecz jasna) płynie dla naszego zdrowia z wyłączenia mięsa skoro jemy biały cukier i białą mąkę pozbawiającą nas witamin, minerałów, a dodającą niepotrzebnych kilogramów i zapychającą nasze nadszarpnięte już innymi sztucznościami jelita? 


tofu kisz 

Podsumowując! Jeżeli szukacie miejsca, które jest: smaczne, zdrowe, wege, otwarte na nowe smaki, prowadzone z miłością i pasją, profesjonalne i po prostu DOBRE skierujcie swoje kroki do Żyznej. Ja będę to robić regularnie :)


sprawczynie zamieszania Dominika, Hania i Iza
sałatka Żyzna
mini wege burgery z bułeczką własnego wypieku 

cudowne czekoladowe babeczki z... buraczkiem :)

głodni czekają na otwarcie 

piękna pogoda sprzyjała jedzeniu na zewnątrz :)


4 komentarze:

  1. Jak to wszystko genialnie wygląda, aż kupię bilet do Wrocławia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdzie mieści się Żyzna? Bo niedługo wybieram się do Wrocławia i chętnie tam wstąpię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. https://www.facebook.com/zyznabistro?fref=ts

      ulica Nożownicza, 50 147 Wrocław, Polska

      Usuń