Strony

1 października 2014

JARMUŻ BLANSZOWANY Z SOSEM MUSZTARDOWYM | przezdrowy, zieeeeeelony i ciepły

Sa wśród nas tacy, którzy pomimo wielkiej miłości do zieleniny i wiedzy o tym jakie płynie z niej dobro oraz świadomi jej odkwaszających właściwości jeść jej... nie mogą :( Sałata i jej podobne, zielonolistne są mocno wychładzające więc jeżeli dążymy do ocieplenia organizmu, a powinniśmy zwrócić na to uwagę zwłaszcza zimą to wszelkie zielsko odpada. Jest jednak na to rada, a mianowicie taki oto jarmuż, który dzięki swym twardym liściom oraz zaskakująco prozdrowotnym właściwościom  nadaje się i dla takich bidoków oraz dla wszystkich innych, którzy chcą dostarczyć swemu organizmowu całego szerego minerałów oraz witamin, którymi jarmuż może się poszczycić. U mnie sprawdza się idealnie jako dodatek do obiadu obok czegoś na ciepło i na świeżo.

fot. MŚ



JARMUŻ BLANSZOWANY Z SOSEM MUSZTARDOWYM | przezdrowy, zieeeeeelony i ciepły 

Składniki:

- jarmuż
- 2 łyżeczki musztardy sarepskiej
- 2 łyżeczki tahiny lub masła orzechowego bez cukru
- 2-3 łyżki gorącej wody
- parę kropli soku z cytryny
- sól/pieprz do smaku
- opcjonalnie 1 łyżka sosu sojowego tamari
- czarny sezam do posypania

Wodę w średniej wielkości garnku doprowadzamy do wrzenia, jarmuż rwiemy na kawałki pozbywając się twardych łodyg (chyba, że ktoś lubi, też się zblanszują).

W miseczce łączymy musztardę z tahiną lub masłem orzechowym, dolewamy 2-3 łyżki gorącej wody i dokładnie mieszamy, aż do powstania gęstego sosu, kropimy cytryną. Jeżeli mamy sos sojowy tamari dodajemy łyżkę, jeżeli nie dosmaczamy solą i pieprzem.

Porwany na kawałki jarmuż wrzucamy do wrzątku na ok. 2 min, obserwujemy, musi zmięknąć, a woda znów zacząć wrzeć. Nie wrzucamy wszystkiego od razy tylko robimy to partiami żeby wszystkie liście miały "miejsce" aby się zblanszować. Wyciągamy cedzakiem, kładziemy na sitko i to samo robimy z kolejną porcją kiedy pierwsza obcieka.

Tak przygootowany jarmuż układamy na talerzu, obficie polewamy sosem i posypujemy czarnym sezamem, który w miarę możliwości wcześniej przelaliśmy gorącą wodą i uprażyliśmy na patelni (w ten sposób pozbywamy się pleśni i i zanieczyszczeń z ziaren). Smacznego!









3 komentarze: