fot. MŚ |
ZUPA ZIEMNIACZKOWO WARZYWKOWA | zdrowa, pyszna i prosta
inspirowałam się tym przepisem od Bez Pszenicy
Składniki:
- 1,5 l wywaru warzywnego z tego przepisu
- ok. 0,5 kg młodych ziemniaków
- 2-3 marchewki
- ok. 4-5 łodyg selera naciowego
- 1 szklanka lub więcej świeżego, zielonego groszku
- pół lub 1 szklanka niesłodkiego mleka roślinnego (u mnie jaglane, ale może być każde inne np. migdałowe, sojowe bez cukru, amarantusowe etc.)
- sól/pieprz do smaku
Wcześniej przygotowany bulion warzywny, ale nie taki z kostki, tylko ugotowany na bazie warzyw (marchew, seler, pietruszka, cebula, por, woda, ziele angielskiem liść laurowy) podgrzewamy. W międzyczasie młode ziemniaki dokładnie myjemy, ale nie obieramy. Kroimy je w małe kawałki na ok. 8 części każdy, potem bierzemy się za marchewki, które kroimy w plasterki, na końcu seler, w kosteczki. Kiedy bulion będzie juz na granicy gotowania się (staramy się go nie zagotowywać) wrzacamy wszystkie wymienione warzywa i gotujemy, aż zmiękną (ok. 30-35 min zajęło moim ziemniakom dojście do stanu miękkości).
Po upływie tego czasu dodajemy wcześniej przepłukany groszek i mleko roślinne, a całość doprawiamy solą i pieprzem. Gotujemy, aż do momentu zagotowania, następnie wyłączamy ogień i pozwalamy zupie ostygnąć. Próbujemy i ewentualnie doprawiamy większą ilością soli i pieprzu.
To jest propozycja na sycący obiad (wystarczy dodać jakąś sałatkę) lub śniadanie. Tak, jedzmy zupy na śniadanie! A jak nie zupy to jaglankę ;)
Caly czas przerabiamy, warzywa na rozne sposoby, ja z mezem ze smakiem zjadamy i nasz roczny wiking tez, starszy wiking (prawie 3) wszystkie warzywa mowi ze nie lubi, kasza tez jest ble i straczki oczywiscie tez :( wyjatkiem stanowi zielony ogorek i kiszony.Oczywiscie wymyslam smakoterapiowe nalesniki jaglane, budyn, racuszki ale ile mozna...a gdzie upchac te warzywa?? Moj M smieje sie ze mnie ze tylko dekoruje Starszemu Wikingowi talerz....i co tu teraz robic :( Mam nadzieje ze to tylko przejsciowy stan bo wczesniej jadl wszystko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Judyta
Judyta, a czy starszy nie poszedł w międzyczasie do przedzkola gdzie dostał jakieś "pyszności" których wcześniej nie było? Można probować przemycać mu warzywa w mini kotlecikach? A może on sam dobrze wie czego mu trzeba i intuicyjnie nie wcina tego czego w dalej chwili nie potrzebuje? Są jeszcze inne opcje, ale jak coś to, to juz na priv :)
OdpowiedzUsuńfajnie napisane
OdpowiedzUsuń