tag:blogger.com,1999:blog-27680861423033245802024-03-15T18:09:49.824-07:00Dziki Naśladowca | smacznie | zdrowo | rozwojowoDziki Naśladowca | zdrowe przepisy, kuchnia naturalna, slow foodAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/15771476846268837683noreply@blogger.comBlogger214125tag:blogger.com,1999:blog-2768086142303324580.post-65713234920770427582017-10-23T14:52:00.001-07:002017-10-23T14:52:21.637-07:00RESTAURANT WEEK WROCŁAW 2017 | Okazja do świętowania - edycja jesienna<div class="MsoNormal">
Słowa „Okazja do świętowania” w ostatnim czasie nabrały w
moim życiu całkiem nowego znaczenia. Okazją do świętowania jest na przykład
własnoręcznie przygotowany obiad coś co jeszcze niedawno było codziennym
standardem. Ale wyjście do miasta to już najprawdziwsza okazja do świętowania <span style="font-family: Wingdings;">J</span> Zmieniają się także
priorytety związane z miejscem, do którego ostatecznie idzie się świętować.
Człowiek nagle zaczyna zwracać uwagę na to czy w miejscu, w którym zdecyduje
się zjeść mają coś takiego jak fotelik dla dziecka, niby nic, a jednak! O
przebieraku nie wspomnę bo z tym to sobie jeszcze można jakoś poradzić, ale
wcześniej wspomniany fotelik to naprawdę ważna sprawa w szczególności jeśli
jest się jedną z tych wystarczająco dobrych mam co to chce dziecku od małego
„wdrażać” zdrowe nawyki czymkolwiek one są.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-tO3DDKy5h_4/We5VPKxzYKI/AAAAAAAABUk/iYgqayfYYCA4G4yl5Q1qMkdEMheSnq1-ACLcBGAs/s1600/rw-facebook-baner-1000x1000-wroclaw-festiwal-trwa.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1000" data-original-width="1000" height="400" src="https://4.bp.blogspot.com/-tO3DDKy5h_4/We5VPKxzYKI/AAAAAAAABUk/iYgqayfYYCA4G4yl5Q1qMkdEMheSnq1-ACLcBGAs/s400/rw-facebook-baner-1000x1000-wroclaw-festiwal-trwa.png" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<a name='more'></a><o:p></o:p><br />
<div class="MsoNormal">
No dobrze, ale do rzeczy. Was interesuje to co zjedliśmy w
Novo2, a ja tu o jakichś pierdołach. Ale dodam tylko, że fotelik już na nas
czekał, a obok niego mała panda z logo Family Novotel niby nic, a od razu
zrobiło się miło! Jeszcze milej poczuliśmy się kiedy na stole pojawiła się
przystawka. W obydwu przypadkach to znaczy moim i Dzikiego Męża był to tatar z
buraka, w którym znaleźliśmy także jabłko, granata (!), mus chrzanowy,
orzechy pinii i puder z razowca. Przystawka wyglądała jak misternie zbudowana
wieża, której cegłami były kostki buraka i jabłka, efekt jak i smak wow. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-2ICVj3gVTqg/We5hQTrWhSI/AAAAAAAABU0/9IwcRlbUvqsdcH30CBeo4w3-VnI2-mcaQCLcBGAs/s1600/IMG_5856.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1188" data-original-width="1001" height="400" src="https://3.bp.blogspot.com/-2ICVj3gVTqg/We5hQTrWhSI/AAAAAAAABU0/9IwcRlbUvqsdcH30CBeo4w3-VnI2-mcaQCLcBGAs/s400/IMG_5856.JPG" width="336" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Następną rzeczą, która zjadłam był dyniowy burger z frytkami, z pietruszki oraz ostrym
ketchupem sirracha. Pomysł fajny i sezonowy, wypełnieniem burgera oprócz dyni była
kasza jaglana więc danie było sycące i zdrowe. Ponadto znalazły się w nim
świeże warzywa takie jak sałata, pomidor i ogórek kiszony. Frytki pietruszkowe
z ostrym sosem sirracha były strzałem w dziesiątkę. Dziki Mąż był również
bardzo zadowolony z swojego klasycznego menu.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-Cys8hPwRzqA/We5h0JwWgdI/AAAAAAAABU4/1sU1TpnOxvYt7dyVfoGsI9Zbekio-_mcQCLcBGAs/s1600/IMG_5861-horz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="266" src="https://2.bp.blogspot.com/-Cys8hPwRzqA/We5h0JwWgdI/AAAAAAAABU4/1sU1TpnOxvYt7dyVfoGsI9Zbekio-_mcQCLcBGAs/s400/IMG_5861-horz.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
W trakcie czekania na deser miałam okazję rozejrzeć się po
Novo2. Chwilę wcześniej obudziła się Dzika Córka, która w porównaniu do nas nie
była równie wdzięczna organizatorom za fotelik więc sami rozumiecie, spacer
w pakiecie ;) Jako osoba, która jakiś czas mieszkała za granicą uwielbiam
międzynarodowe środowisko. Dobrze czuję się z miejscach gdzie słyszę na raz
wiele języków i widzę różnych od siebie ludzi. Tak jest właśnie w hotelowych
lobby, które nie należą do moich ulubionych miejsc, ale tu było jakoś inaczej. Niby lobby, które widać z restauracji, niby
hotel, ale tak jakby milej może ze względu na wystrój i dużo „miękkich”
przestrzeni. Deserem okazała się wegańska panna cotta z musem, z naszych
dobrych, polskich śliwek. Wyglądała naprawdę pięknie i wielki plus dla Novo 2
za bezkofeinową kawę! </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-ZXZNUjeEF84/We5ii3swn-I/AAAAAAAABVE/5vez4foUne0Dc5Ynq8qKLFh9eMA8tWJ_wCLcBGAs/s1600/IMG_5881.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1173" data-original-width="1000" height="400" src="https://2.bp.blogspot.com/-ZXZNUjeEF84/We5ii3swn-I/AAAAAAAABVE/5vez4foUne0Dc5Ynq8qKLFh9eMA8tWJ_wCLcBGAs/s400/IMG_5881.JPG" width="340" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Polecam Wam wizytę w Novo2 jeżeli chcecie zjeść coś smacznego,
zdrowego i sezonowego w wersji wegańskiej jak i klasycznej, zapewne każdy z Was
znajdzie coś dla siebie. Nam było bardzo miło spędzić z nimi wieczór,
spotkaliśmy się bardzo profesjonalną obsługą i miłymi akcentami ze strony
organizatora. Na pewno nie przed przypadek znaleźli się pośród uczestników
Restaurant Week Polska!</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-36mo7yc-w_g/We5iuNyg2-I/AAAAAAAABVI/pCyFtuGJ7hsAPnf09oGuykgSgoa-Z-I1ACLcBGAs/s1600/IMG_5844-horz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="711" data-original-width="1600" height="283" src="https://4.bp.blogspot.com/-36mo7yc-w_g/We5iuNyg2-I/AAAAAAAABVI/pCyFtuGJ7hsAPnf09oGuykgSgoa-Z-I1ACLcBGAs/s640/IMG_5844-horz.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
Dziki Naśladowcahttp://www.blogger.com/profile/04475819956381118785noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2768086142303324580.post-29028330306375930222017-04-26T13:23:00.000-07:002017-04-26T13:24:15.859-07:00KUCHNIA SZYBKA I... SMACZNA? | ekspresowe dania w roślinnym wydaniu <div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">Czym jest dla mnie zdrowe odżywianie? Na to pytanie jest
jedna odpowiedź. Stylem życia, sposobem myślenia, świadomym wyborem. Jestem o
tyle nieelastyczna, że jadąc gdzieś nie idę na łatwiznę. Wolę nie zjeść niż
zjeść coś co później odbije się na moim samopoczuciu fizycznym jak i
psychicznym. Nie to żebym była jakimś kompletnym ortodoksem, czasy kiedy
woziłam ze sobą każdy posiłek i przekąskę na całe szczęście już dawno za mną. Przegięcie
w żądną stronę nie jest wskazane. Bardziej chodzi mi o sytuację kiedy lądujesz
w miejscu, w którym podają golonkę i ruskie, a Ty z wyboru nie jesz mięsa, ani
pszenicy. Albo kiedy trafiasz do kawiarni, w której wymarzoną latte serwują
tylko na krowim z kartonu. Wtedy grzecznie mówię nie dziękuję.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-siKtfs-rCZc/WQD8Ipe0L1I/AAAAAAAABRM/YAxclVUNk7ctx3bbkxgvALWa0LoXMNcUACLcB/s1600/IMG_1949_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: inherit;"><img border="0" height="162" src="https://2.bp.blogspot.com/-siKtfs-rCZc/WQD8Ipe0L1I/AAAAAAAABRM/YAxclVUNk7ctx3bbkxgvALWa0LoXMNcUACLcB/s400/IMG_1949_small.JPG" width="400" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: x-small;">dania obiadowe</span></span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
</div>
<a name='more'></a><div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">Druga sytuacja, która jest dość trudna będąc osobą, która
świadomie je są różnego rodzaju
wyjazdy. Zdarza się, że inni uczestnicy takich wycieczek jedzą bardzo
„klasycznie”, albo moment kiedy trafiasz do miejscowości z jednym sklepem, w
którym do kupienia jest tylko biały chleb i golonka. Przerysowuję z
premedytacją żeby mniej więcej nakreślić Wam okoliczności, o których myślę. Nie
bez powodu też tekst ten pojawia się kiedy na horyzoncie większość z nas widzi
już długi weekend i myśli o wakacjach (tak wynoszę po sobie!). Piszę go,
ponieważ według mnie znalazłam rozwiązanie… A mianowicie zdrowe i
smaczne dania na… szybko! Jeżeli pytacie mnie jak to możliwe, odpowiem: nie
wiem! Mnie też zamurowało, że coś takiego istnieje, a ja o tym dotychczas nie
wiedziałam!</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-hEUnDMo9TWs/WQD8el1MUmI/AAAAAAAABRQ/fvdnRoAVuQgNZF2LvR6zSc1Z4sTFqvpdACLcB/s1600/IMG_1936_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: inherit;"><img border="0" height="266" src="https://1.bp.blogspot.com/-hEUnDMo9TWs/WQD8el1MUmI/AAAAAAAABRQ/fvdnRoAVuQgNZF2LvR6zSc1Z4sTFqvpdACLcB/s400/IMG_1936_small.JPG" width="400" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;">dania śniadaniowe</span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><span style="line-height: 107%;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><span style="line-height: 107%;">Myślę, że najlepiej opowiedzą Wam o tym sami
właściciele, którym zadałam parę pytań.</span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><b><span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Dziki Naśladowca: Kto
stoi za pomysłem zdrowych, szybkich dań?</span></span></b></span><b style="font-family: inherit;"><br /></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b style="font-family: inherit;"><br /></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b style="font-family: inherit;">SYS:</b><span style="font-family: inherit;"> Firmę założyliśmy na
początku lat 90. Na początku zajmowaliśmy się uprawą i suszeniem warzyw. Na
pomysł przygotowywania dań wpadła Małgosia i jeśli dobrze pamiętam było to w
2005 roku, choć z suszonych warzyw, czyli składników będących podstawą naszych
zup gotowało się u niej w domu już dużo wcześniej.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--><span style="line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 12.0pt;">
<span style="font-family: inherit;"><b><span style="line-height: 107%;">DN: Na czym najbardziej Wam zależało?</span></b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><b>S:</b> Na stworzeniu jedzenia, które będzie odpowiadała naszym potrzebom. Jesteśmy osobami zabieganymi i często
łapiemy się na tym, że jesteśmy bez obiadu. Nasza zupa staje się wtedy idealnym
ratunkiem. Po pierwsze smakiem do złudzenia przypomina zupy gotowane w domu, które
są aromatyczne i co ważne gęste, a tym samym zaspokaja wilczy apetyt. Poza
tym są w 100% naturalne. <span style="line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-5Vp8zOS3kxk/WQD9DnhgmTI/AAAAAAAABRY/RGiGFA59MrAzlBBS4RO8If6U2t2FCSDzACLcB/s1600/IMG_1947_Small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: inherit;"><img border="0" height="266" src="https://4.bp.blogspot.com/-5Vp8zOS3kxk/WQD9DnhgmTI/AAAAAAAABRY/RGiGFA59MrAzlBBS4RO8If6U2t2FCSDzACLcB/s400/IMG_1947_Small.JPG" width="400" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;">zupy</span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 12.0pt;">
<span style="font-family: inherit;"><b><span style="line-height: 107%;"><br /></span></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 12.0pt;">
<span style="font-family: inherit;"><b><span style="line-height: 107%;">DN: Z czego zrobione są Wasze produkty?</span></b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><b>S:</b> Skład naszych dań jest
bardzo prosty, bo są to jedynie przyprawy i warzywa. Nie dodajemy żadnych
sztucznych dodatków konserwujących, ani wzmacniających smak. Często klienci
zadają nam pytanie: jak to możliwe, że wasze produkty mają 9 miesięczny termin
przydatności. Wszystko za sprawą suszenia. Nikogo nie dziwi, że wysuszone
grzyby przechowywane są w kuchni przez okrągły rok. Tak samo jest z warzywami,
poprzez odparowanie wody uniemożliwiamy rozwój bakterii i pleśni, a tym samy
psucie się produktu.<span style="line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 12.0pt;">
<span style="font-family: inherit;"><b><span style="line-height: 107%;"><br />
DN: W jaki sposób konstruujecie dania, kto je wymyśla?</span></b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><b>S:</b> Praca nad smakami nigdy się
nie kończy, można powiedzieć, że palnik w naszej kuchni nigdy nie gaśnie. Ale
poza samym gotowaniem, jest to też praca researchera. Po pierwsze staramy się
być na bieżąco, z tym co ludzie chcieliby znaleźć na talerzu, co powstaje na
blogach, o czym się mówi w mediach społecznościowych. Po drugie rozmawiamy z
naszymi klientami i słuchamy co mają do powiedzenia. Po trzecie natomiast
staramy się, aby przygotowywane dania odpowiadały naszym wyobrażeniom na temat
jedzenia. I tak dzięki tym elementom w ostatnim czasie, pozbyliśmy się ze
wszystkich zup cukru, a także zweganizowaliśmy większość smaków.<span style="line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white;">
<span style="font-family: inherit;"><b><span style="line-height: 107%;">DN: Czy myślicie już o kolejnych recepturach?</span></b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white;">
<span style="font-family: inherit;"><b><span style="line-height: 107%;"><br /></span></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><b><span style="line-height: 107%;">S:</span></b><span style="line-height: 107%;"> Jeżeli chodzi o linię Dań Babci Zosi, to obecnie
nie planujemy dodawać żadnego nowego smaku. Mogę jednak powiedzieć, że niebawem
wprowadzimy na rynek nową linię produktów pod nazwą Zielone Pojęcie i będą to
zupy skierowane do wegan, ponieważ sami jesteśmy na roślinnej diecie :)<br />
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--></span></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-yFY6B3U8vpg/WQD9Q4rmb_I/AAAAAAAABRc/JiN15eYLajMHB7TYx0kqsmX-5Y4ORMHGgCLcB/s1600/IMG_1944_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: inherit;"><img border="0" height="266" src="https://4.bp.blogspot.com/-yFY6B3U8vpg/WQD9Q4rmb_I/AAAAAAAABRc/JiN15eYLajMHB7TYx0kqsmX-5Y4ORMHGgCLcB/s400/IMG_1944_small.JPG" width="400" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;">zupy ze strączków</span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><b><span style="line-height: 107%;"><br /></span></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><b><span style="line-height: 107%;">DN: Gdzie można znaleźć Wasze produkty?</span></b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><b><span style="line-height: 107%;"><br /></span></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><b>S:</b> W sklepach stacjonarnych
takich jak Auchan i hipermarkety Carrefour. Jesteśmy jednak świadomi, że nie
wszystkim jest tam po drodze i dlatego pod adresem <a href="http://www.sklep-sys.pl/">www.sklep-sys.pl</a><span id="goog_1488636878"></span><span id="goog_1488636879"></span><a href="https://www.blogger.com/"></a> uruchomiliśmy sklep
internetowy, w którym można dostać cały asortyment naszych produktów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white;">
<span style="font-family: inherit;"><b><span style="line-height: 107%;">DN: Do kogo skierowane są zdrowe i szybkie dania?</span></b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white;">
<span style="font-family: inherit;"><b><span style="line-height: 107%;"><br /></span></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">S: Tworząc
i udoskonalając produkty myślimy przede wszystkim o osobach podobnych do nas,
czyli energicznych, młodych, dbających o zdrowie, a zarazem nie posiadających
dużej ilości wolnego czasu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white;">
<span style="font-family: inherit;"><b><span style="line-height: 107%;">DN: Na czym polega Wasza wyjątkowość?</span></b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white;">
<span style="font-family: inherit;"><b><span style="line-height: 107%;"><br /></span></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b style="font-family: inherit;">S:</b><span style="font-family: inherit;"> Jesteśmy rodzinną, lokalną
firmą, która próbuje zmienić wyobrażenie o daniach gotowych. Jak pewnie wiesz
mają one </span>nienajlepszą<span style="font-family: inherit;"> prasę, często całkiem słusznie przez stosowanie
sztucznych dodatków lub nienajlepszy smak. My chcemy pokazać, że nie musi tak
być. Nasze produkty poza tym, że są w 100% naturalne, to przypominają smakiem i
konsystencją te przygotowane w domu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-u5iQnjVcLJ0/WQD9cYE4xPI/AAAAAAAABRg/F7qbsH3lfcwVdyONikn3uP6Cbcuf75hXgCLcB/s1600/IMG_1939_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: inherit;"><img border="0" height="320" src="https://4.bp.blogspot.com/-u5iQnjVcLJ0/WQD9cYE4xPI/AAAAAAAABRg/F7qbsH3lfcwVdyONikn3uP6Cbcuf75hXgCLcB/s320/IMG_1939_small.JPG" width="213" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;">kto nie lubi placków ;)</span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">Jako
tester zgadzam się z moimi przedmówcami. Jedyne czym dosmaczam niektóre z ich
produktów to odrobina sosu sojowego tamari, ale ja dodaję go praktycznie do
wszystkiego ;) Bardzo podoba mi się, że właściciele sami są fanami roślinnej
diety, oznacza to, że wiedzą o czym mówią, rozumieją z czym to się je. Zachęcam Was do spróbowania ich produktów. Te, które widzicie na zdjęciach są
bezglutenowe (z wyjątkiem zypy z soczewicy, w której jednym ze składników jest
pszenica durum), bezcukrowe i wegańskie, podzieliłam je na zupy na bazie
strączków, zupy, dania śniadaniowe i obiadowe. Pierwszą rzeczą jaka
przyszła mi do głowy kiedy usiadłam do napisania tej recencji było: Kochani
weganie i NIEweganie Wasze problemy z jedzeniem na wyjazdach właśnie się
skończyły…. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif; font-size: 11.0pt; line-height: 107%;">
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--></span><o:p></o:p></div>
Dziki Naśladowcahttp://www.blogger.com/profile/04475819956381118785noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2768086142303324580.post-52167630549766297582017-03-27T12:57:00.001-07:002017-03-27T12:57:52.587-07:00RESTAURANT WEEK WROCŁAW 2017 | Emocje na talerzach - edycja wiosenna<div class="MsoNormal">
Jak nazywa się najfajniejszy Festiwal Kulinarny? Na to
proste pytanie jest jedna odpowiedź: Restaurant Week! Rusza nowa, wiosenna edycja Festiwalu Najlepszych Restauracji, w której jak zwykle na
pewno znajdziecie coś dla siebie. Tym razem hasłem Festiwalu jest Emocje na
Talerzach, a mojemu udziałowi Ambasadora przypadła stricte wegańska knajpa,
którą dobrze znam tym ciekawszym doświadczeniem było wybrać się właśnie tam i
zobaczyć co zaproponują.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-kfd4zNDmsiM/WNj_YUB2M1I/AAAAAAAABPo/dxRE7wEYP5cyAoF4SB90N-MUB03MgiaVACLcB/s1600/WroclawRestaurantWeek2017_BierzemyUdzia%25C5%2582.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://2.bp.blogspot.com/-kfd4zNDmsiM/WNj_YUB2M1I/AAAAAAAABPo/dxRE7wEYP5cyAoF4SB90N-MUB03MgiaVACLcB/s400/WroclawRestaurantWeek2017_BierzemyUdzia%25C5%2582.png" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<a name='more'></a><br />
<br />
<div class="MsoNormal">
Jak piszą organizatorzy popularność jedzenia poza domem w
ostatnich latach rośnie, a my coraz częściej zwracamy uwagę również na jakość
tego co jemy, a nie tylko ilość i cenę. To woda na mój młyn, ponieważ jako
Dziki Naśladowca już od lat promuję tego typu podejście do jedzenia. Ważny jest
smak, zapach i wygląd potrawy, ponieważ właśnie te aspekty budzą w nas emocje,
ale równie ważna jest jakość produktów, z której danie zostało przygotowane.
Patrząc na listę restauracji biorących udział w Festiwalu nie musicie się
martwić ani o brak emocji jak i jakość produktów <span style="font-family: "wingdings"; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "wingdings"; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
Jeżeli wybierzecie Ahimsę jako swój festiwalowy cel możecie być
pewni dwóch rzeczy. Pierwsza: będzie smacznie jeżeli lubicie orientalne
jedzenia, druga: najecie się do syta! Tym razem było nas o jedno więcej,
ponieważ oprócz Dzikiego Męża na degustację zabrałam (wyjścia nie ma) także
Dziką Córkę. Małym zaskoczeniem dla mnie było to, że zostaliśmy skierowani na
dolny poziom. Może nie każdy z Was wie, ale Ahimsa jest dość sporym,
dwupiętrowym miejscem. Po jakimś czasie dotarło do nas, że zapomnieliśmy
zamówić sobie czegoś do picia więc Dziki Mąż podreptał na górę i naprawił nasz błąd. W
Ahimsie wszystko zamawia się przy barze, obsługa przynosi jedzenie, ale nie
zbiera zamówień na sali. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
Po jakimś czasie wylądowała przed nami ahimsowa przystawka.
Było to coś co na początku nie wzbudziło we mnie podniecenia, ale już po dwóch
gryzach zmieniłam zdanie. Ahimsa postawiła na to co robi najlepiej czyli
kuminowy hummus z marynowaną rzepą i falafelami oraz zupę miso z tofu i
glonami. Mówiąc szczerze już po takim początku byliśmy smacznie zaspokojeni. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-RnxSaDgBlfs/WNkCUOQO7yI/AAAAAAAABP0/FJQd_djJylQWrJAZu3M6j1bxXSQAiG4MACLcB/s1600/IMG_1895_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://3.bp.blogspot.com/-RnxSaDgBlfs/WNkCUOQO7yI/AAAAAAAABP0/FJQd_djJylQWrJAZu3M6j1bxXSQAiG4MACLcB/s320/IMG_1895_small.JPG" width="213" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">przystawka: zupa miso</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-mnxJGvYgekE/WNkCadR7HrI/AAAAAAAABP4/bcCHCP9WUxIf9JifMOjeiQlj1By_D--uwCLcB/s1600/IMG_1897_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="213" src="https://2.bp.blogspot.com/-mnxJGvYgekE/WNkCadR7HrI/AAAAAAAABP4/bcCHCP9WUxIf9JifMOjeiQlj1By_D--uwCLcB/s320/IMG_1897_small.JPG" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">przystawka: hummus, marynowana rzepa i falefele</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<br />
W drugiej kolejności na stół wjechał sizzler z bakłażanem,
pomidorem, papryką i vege kaczką oraz zestaw inspirowany daniami złotego
trójkąta czyli: ryż basmati, birmańskie tofu, ostra laotaństa sałatka z ogórka
oraz tajskie, żółte curry. Wydaje mi się, że sizzler bardziej zadowoli męskie
podniebienie, ponieważ ze względu na bakłażana i inne warzywa był trochę
cięższy od zestawu z tofu, ryżem oraz curry. Jednak wszystko było tak samo
smaczne i sycące, a małe sałatki z pysznym czerwonym dressingiem dawały fajne
uczucie odświeżenia.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-LUeX3wVMmeI/WNkCll1oSyI/AAAAAAAABP8/PhqXmGZy2KACv-oVtaDWMKbwhpnmfkzagCLcB/s1600/IMG_1902_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://3.bp.blogspot.com/-LUeX3wVMmeI/WNkCll1oSyI/AAAAAAAABP8/PhqXmGZy2KACv-oVtaDWMKbwhpnmfkzagCLcB/s320/IMG_1902_small.JPG" width="213" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">danie główne: sizzler</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-aSyOyaK9cE8/WNkCqlqh1mI/AAAAAAAABQA/h0-pHOaL0toHeP2qQojxWxbfKyBq_s_SwCLcB/s1600/IMG_1907_small-horz_small.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><img border="0" height="240" src="https://1.bp.blogspot.com/-aSyOyaK9cE8/WNkCqlqh1mI/AAAAAAAABQA/h0-pHOaL0toHeP2qQojxWxbfKyBq_s_SwCLcB/s320/IMG_1907_small-horz_small.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">danie główne: żółte curry, tofu, ryż basmati</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: inherit;">W
końcu przyszedł czas na deser, a w nim duuuużo czekolady <3 Jeżeli znacie wegańskie desery to tarta
orzechowo-czekoladowa na spodzie daktylowo-żurawinowym być może Was nie
zaskoczy, ale na pewno posmakuje! Poziom kakao w niej to 120% więc polecam
wszystkim Panom i Paniom na poprawę humoru. Drugi deser mnie zaskoczył, ponieważ nie smakował
jak wegańskie danie, równie dobrze mogłabym go zjeść w zwykłej (niewegańskiej) restauracji.
Była to napoleonka z kremem czekoladowym i truskawkami, szczerze mówiąc
mogłabym wrócić do Ahimsy tylko ze względu na nią…</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-rRxjePd8Jyk/WNkC2RE3avI/AAAAAAAABQE/KPQcfSt4J-0T_luXplfT2v10pp5MQCeMwCLcB/s1600/IMG_1912_small-horz_small.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="240" src="https://1.bp.blogspot.com/-rRxjePd8Jyk/WNkC2RE3avI/AAAAAAAABQE/KPQcfSt4J-0T_luXplfT2v10pp5MQCeMwCLcB/s320/IMG_1912_small-horz_small.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">deser: tarta czekoladowa i czekoladowa napoleonka</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<br />
Na koniec chciałabym przypomnieć Wam na czym to wszystko tak
w ogóle polega. Szef Kuchni każdej z restauracji przygotowuje dla Was specjalne
trzydaniowe menu degustacyjne: przystawkę, danie główne i deser. Do danej
restauracji umawiacie się poprzez formularz rejestracyjny na stronie <a href="http://www.restaurantweek.pl/">www.restaurantweek.pl</a> co najmniej dzień
wcześniej żeby dana restauracja zdążyła przygotować się na Wasze przyjście.
Następnie po odbytej wizycie na wspomnianej wyżej stronie, na Waszym profilu
oceniacie swoją wizytę. Właśnie dzięki Waszym opiniom, któraś z restauracji
wygra tę edycję. Ponadto w ramach Festiwalu odbędzie się także szereg wydarzeń
dedykowanych kulturze stołu, smakom, aromatom, emocjom i towarzyskości, która
sprawia że wspólnie cieszymy się restauracyjnym doświadczeniem. Dlatego nie
czekajcie tylko korzystajcie z okazji zjedzenia fajnych zestawów za jedyne
39zł. We wrocławskiej edycji udział bierze trzydzieści restauracji więc jest w
czym wybierać!</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="line-height: 107%;">
</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Dziki Naśladowcahttp://www.blogger.com/profile/04475819956381118785noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2768086142303324580.post-67348595716224619162017-01-23T13:19:00.002-08:002017-01-23T13:19:21.542-08:00CHILLI Z CZARNĄ SOCZEWICĄ | bez mięsa, sztucznych dodatków, rozgrzewające <div class="MsoNormal">
Długo kazałam czekać Wam na nowy przepis, ale zdradzę Wam
bardzo krępującą tajemnicę… Ostatnio nie gotuję! Sama nie mogę w to uwierzyć,
ale tak właśnie jest. Sama nie wiem jak udaje mi się przeżyć, ale potrzeba
matką wynalazku i jakoś sobie radzę. To wszystko związane jest z obecnym „stanem”,
w którym się znajduję, ale o tym napiszę jak już będzie się czym chwalić <span style="font-family: Wingdings; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span> Dziki Mąż jakoś sobie
radzi, a ja do kuchni wchodzę tylko wtedy kiedy muszę. Jednak ostatnio musiałam
i weszłam żeby przygotować to przepyszne chilli, które robiliśmy na ostatnich
warsztatach z Medytujemy. Serdecznie je Wam polecam, robi się szybko, jest
pysznie i rozgrzewająco!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-PA3Uuvpii40/WIZxnK6Z3hI/AAAAAAAABOw/Vwq4Ml0FE4c72tO-QUOSKqAAWA5DPwIOwCLcB/s1600/IMG_1730_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://2.bp.blogspot.com/-PA3Uuvpii40/WIZxnK6Z3hI/AAAAAAAABOw/Vwq4Ml0FE4c72tO-QUOSKqAAWA5DPwIOwCLcB/s400/IMG_1730_small.JPG" width="282" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
</div>
<a name='more'></a><br /><br />
<div class="MsoNormal">
<b>CHILLI Z CZARNĄ SOCZEWICĄ | bez mięsa, sztucznych dodatków, rozgrzewające<br /><span style="font-size: x-small;">inspirowałam się przepisem Karoliny i Maćka Szaciłło z książki Jedz i pracuj.... nad własnym zdrowiem 2</span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-size: x-small;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><b>Składniki:<br /><span style="font-size: x-small;">
na ok. 3 duże, 4 średnie porcje </span></b><br />
<br />
- ok. 100g czarnej soczewicy<br />
- 1 szklanka ryżu basmati <br />
- 1-2 łyżki masła klarowanego <br />
- 0,5 czerwonej papryki pokrojonej w drobną kostkę<br />
- 1 średnia cebula pokrojona w drobną kostkę<br />
- 1 drobno poszatkowany ząbek czosnku<br />
- 1 drobno poszatkowana papryczka chilli, albo 0,5 łyżeczki suszonych płatków
chilli<br />
- 1/2 marchewki startej na tarce o grubych oczkach<br />
- 300 ml passaty pomidorowej<br />
- 2 łyżki sosu sojowego tamari <br />
- sól/pieprz do smaku <br />
- przyprawy: 1 łyżeczka kminu rzymskiego w proszku, 0,5 łyżeczki wędzonej
papryki, 1 łyżeczka oregano<br />
- opcjonalnie do podania: kawałki awokado, świeży ogórek <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">Czarną soczewicę i ryż gotujemy według instrukcji na opakowaniu. W szerokim garnku rozgrzewamy masło klarowane. Dodajemy paprykę,
cebulę, czosnek, chilli, marchewkę i kmin rzymski. Przykrywamy pokrywką i
dusimy na małym ogniu przez ok. 20 min. Co jakiś czas mieszamy i uważamy, aby
warzywa się nie przypaliły. Jeśli się przypalają to można dodać odrobinę wody.
Po ok. 20 minutach dodajemy passatę pomidorową, wędzoną paprykę i oregano.
Następnie dodajemy czarną soczewicę, a następnie sos sojowy tamari. Dokładnie
mieszamy i doprawiamy do smaku solą i pieprzem. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">Moje chilli serwowałam z kawałkami dojrzałego
awokado (możecie też dodać poszatkowanego ogórka) oraz ryżem basmati, mniam!</span><o:p></o:p></div>
Dziki Naśladowcahttp://www.blogger.com/profile/04475819956381118785noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-2768086142303324580.post-85803634356610743702016-12-06T13:04:00.001-08:002016-12-06T13:04:55.670-08:00EKOPASAŻ HELFY przy ul.HUBSKIEJ 81b czyli IDEALNE MIEJSCE NA ŚWIĄTECZNE ZAKUPY | połączenie naturalnej pielęgnacji urody ze zdrową żywnością <div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">Dobre jedzenie i mądra pielęgnacja łączą się ze sobą. Pisałam
o tym już nie raz. Nie ma sensu odżywiać się zdrowo i naturalnie, używać w
kuchni najwyższej jakości składników, wyrzucić z niej cukier i mięso tym samym
pozostając przy klasycznych kosmetykach z szerokich sklepowych półek. Dlaczego?
Z bardzo prostego powodu. To co jesz w równym stopniu jak to czym się smarujesz
przenika przez Twoja skórę i odżywia lub nie Twój organizm. Pożywienie rzecz
jasna ma dużo krótszą drogę do naszych narządów, jednak konsekwentnie wcierane
i „wmydlane” metale ciężkie oraz inne świństwa, którymi naszpikowane są
klasyczne chemikalia zwane kosmetykami, których na co dzień używamy także z
czasem negatywnie na nas oddziaływają. Dlatego już od lat staram się używać
tylko naturalnych olejów do pielęgnacji ciała, kremów, szamponów, mydeł, płynów
do naczyń, proszków do prania oraz tzw. chemii do czyszczenia domu. Kiedy
zostałam zaproszona na otwarcie nowego Ekopasażu Helfy przy ul. Hubskiej 81b bardzo
się ucieszyłam. Ano dlatego, że we Wrocławiu pojawiło się kolejne ekopozytywnie
zakręcone miejsce w sąsiedztwie, w którym z tego co wiem niewiele jest takich
sklepów, a ponadto dostałam okazję pobuszowania wśród półek dobrej jakości,
czystych produktów o dziwo nie tylko kosmetycznych!</span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-RcZhiyttxSQ/WEQchpMOOyI/AAAAAAAABMo/T5xp94q-LS8x2Gy4T0_anitQn-PLGIoOACLcB/s1600/IMG_6614-horz_01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="91" src="https://3.bp.blogspot.com/-RcZhiyttxSQ/WEQchpMOOyI/AAAAAAAABMo/T5xp94q-LS8x2Gy4T0_anitQn-PLGIoOACLcB/s400/IMG_6614-horz_01.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
</div>
<a name='more'></a><span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">Do tej pory Helfy kojarzyło mi się głównie z kosmetykami.
Pamiętam, że to właśnie tam zakupiłam po raz pierwszy jeden z moich
podstawowych olejów do pielęgnacji ciała czyli olej ze słodkich migdałów
(którym z powodzeniem można smarować również dzieciaczki już od pierwszych dni). Byłam zachwycona
orientalnym wystrojem, ale również onieśmielona ilością produktów, o których na
tamtą chwilę nie miałam zbytniego pojęcia. Ekopasaż Helfy przy Hubskiej jako
pierwszy specjalizuje się nie tylko w kosmetykach, ale również w produktach
spożywczych! To chyba najbardziej odróżnia go od pozostałych sklepów. A uwierzcie
mi, że wybór produktów spożywczych okazał się równie imponujący co w innych
sklepach tylko ze zdrową żywnością. Dlatego fajnie, że powstało miejsce, w
którym można zadbać o pielęgnację jak i o coś smacznego J Ponadto Helfy to nie tylko
kosmetyki orientalne, których jest tam oczywiście bardzo dużo, na półce
znajdziecie mnóstwo propozycji od polskich firm robiących kawał dobrej roboty,
moje ulubione Make me Bio i Resibo na dobre rozgościły się na półkach. </span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-21Ja1Z5NClI/WEQdNsLIdoI/AAAAAAAABMs/Dhx62BLI8TQWwYjlxyj1Cg6e1nOtMSUwACLcB/s1600/IMG_1769-horz_02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="200" src="https://3.bp.blogspot.com/-21Ja1Z5NClI/WEQdNsLIdoI/AAAAAAAABMs/Dhx62BLI8TQWwYjlxyj1Cg6e1nOtMSUwACLcB/s400/IMG_1769-horz_02.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">A teraz parę słów o tym co wybrałam dla siebie, a może także
na prezenty choinkowe? Myślę, że jeżeli poszukujecie niecodziennych inspiracji
na pewno znajdziecie je w Helfy w niewygórowanej cenie. Na pierwszy ogień
poszła pielęgnacja. Od lat szukam „zwykłego mydła” bo właśnie takiego wraz z
Dzikim Mężem najczęściej używamy do kąpieli. Większość, na które do tej pory
natrafiłam bez zbędnych składników typu „parfum”, parafiny i tłuszczów
zwierzęcych kosztowała powyżej 10zł. Według mnie to trochę za dużo za mydło,
którego używam do namydlenia gąbki. Z radością wypróbuję DermoVivę, nie tylko ze
względu na cenę, ale skład jak i zapach. Od dawna staram się też używać past do
zębów bez fluoru. Z tego co wiecie ten pierwiastek w sztucznej postaci jest nam
zbędny, a w krajach na północny zachód od nas już od lat fluorowania dzieciom
zębów się nie uprawia. Dziewczyny ze sklepu zwróciły moją uwagę na Ecodentę z
węglem drzewnym, która ma również właściwości wybielające z czym w pastach bez
fluoru wcześniej się nie spotkałam. Tak jak każdy inny stawiam na bielszy niż
ciemniejszy uśmiech więc stąd mój wybór :D O oleju ze słodkich migdałów pisałam
już wyżej, używam od lat jako balsamu po kąpieli, nic tak nie nawilża i nie
zostawia nieprzyjemnego zapachu na piżamie jak inne, których również próbowałam.
Natomiast mydło w płynie firmy YOPE ujęło mnie po pierwsze zapachem (wanilia i
cynamon <3), składem (bez parabenów, slsów, pegów, silikonów) i wzbudziło
ciekawość. To kolejna polska firma na rynku zdrowych kosmetyków, którą z
radością wypróbuję. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-dU5OGUhgta0/WEQiDVOj37I/AAAAAAAABM8/i8IdAOygLEkn04EA9m6EMYcu9W0oKGmGwCLcB/s1600/IMG_1788-horz_03_small.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="300" src="https://4.bp.blogspot.com/-dU5OGUhgta0/WEQiDVOj37I/AAAAAAAABM8/i8IdAOygLEkn04EA9m6EMYcu9W0oKGmGwCLcB/s400/IMG_1788-horz_03_small.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">Skoro zaczęliśmy od chemii idźmy dalej. Zmorą mojego
sumienia jak i portfela była do tej pory tzw. chemia domowa. Żebyśmy się
zrozumieli. Zdrowe życie jest dla mnie bardzo ważne, ale wg mnie jednym ze
sposobów do jego osiągnięcia jest również czas wolny… Dlatego nie dla mnie szorowanie
łazienki octem jabłkowym i sodą oczyszczoną. Zdrowe zgoda, ale także
czasochłonne, niedoczyszczające no i pachnące-nie! Czyżby pojawiła się szansa
na czysty, zadbany, odchemiowany dom w zgodzie z własnym nosem, portfelem i
czasem? TAK! Idąc za stroną www.Helfy.pl, przedstawiam Wam Feel Eco: „<span style="background: white; line-height: 107%;">Ekologiczna czystość w domu dla fanów naturalnej
pielęgnacji i eko-stylu życia!</span><span style="line-height: 107%;"> </span>Z<span style="background: white;">ałożyciele firmy od początku kierowali się
poszanowaniem środowiska naturalnego oraz chęcią do przeprowadzenia zmian w
sektorze środków czystości, które najczęściej składały się z drażniących,
chemicznych substancji szkodliwych nie tylko dla środowiska naturalnego, ale i
człowieka, który ich używa. Produkty marki Feel Eco powstają w pełnej świadomości
ekologicznej dla osiągnięcia jak najmniejszego niekorzystnego wpływu na
środowisko. Celem marki jest zaoferowanie klientowi najwyższej jakości
produktów spełniających wymagające kryteria dotyczące ekologii przy zachowaniu
skuteczności na poziomie tradycyjnych środków czystości. Produkty Feel Eco nie
alergizują i nie podrażniają nawet wrażliwej skóry. Z tego powodu doskonale
sprawdzą się podczas prania dziecięcych ubranek.</span>”. Tak, tak, tak! Czy to
nie wspaniałe rozwiązanie dla osób, które piorą dla siebie, ale również dla
niemowląt? Co cieszy mnie najbardziej to, to, że Feel Eco to nie tylko proszek
i zmiękczacz oraz czyściciel łazienek (na, które to produkty postawiłam na
początek), ale także płyn do zmywarek, nabłyszczacz do zmywarek, płyn do mycia
naczyń, środki do czyszczenia zabrudzeń kuchennych oraz wiele, wiele innych. Na
pewno wrócę po więcej!</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-Qu5Dd2oyfHw/WEQm7y9RvBI/AAAAAAAABNM/mF54KGrb3iAmuDyMEsZfQhHDEl2OJapDQCLcB/s1600/IMG_1784_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="266" src="https://2.bp.blogspot.com/-Qu5Dd2oyfHw/WEQm7y9RvBI/AAAAAAAABNM/mF54KGrb3iAmuDyMEsZfQhHDEl2OJapDQCLcB/s400/IMG_1784_small.JPG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white;">Skoro tak wiele było dla ciała
przyszedł czas na coś równie dla ciała jak i ducha </span><span style="background: white; font-family: "wingdings";">J</span><span style="background: white;"> Nie ma nic przyjemniejszego w zimowe wieczory od kubka
dobrej herbaty (no może kubek grzanego wina, ale o tym na te chwilę mogę zapomnieć…).
Mój wybór padł na ukochaną nie tylko przez joginów Yogi Tea o smaku Sweet
Chilli, w której znajdziecie również łupiny kakaowca, cynamon, czarny pieprz i
lukrecję, będzie się działo! A na rano zdrowa i smaczna pokrzywka pełna żelaza,
o które Gillian McKeith pisze: „gdybyś miała wybrać jedną herbatę, którą
będziesz piła do końca życia, niech to będzie pokrzywa”. Byłoby smutno nie
wypić już niczego innego, ale pokrzywa to na pewno dobry wybór. Rzuciłam się
także na pastę z pestek dyni, a to dlatego, że po raz pierwszy coś takiego
zobaczyłam. Wapnia i żelaza nigdy za mało, a pestki są pyszne więc nie było się
nad czym zastanawiać. A na koniec Towary Niezwykłe czyli… coś kompletnie niezwykłego!
Migdały w waniliowym miodzie i konfitura truskawkowo-malinowa z wanilią (coś tu
z tą wanilią jest na rzeczy). Wcześniej próbowałam już produktów od Towarów
Niezwykłych i powiem Wam jedno, były naprawdę niezwykłe! Jestem pewna, że i te
zdadzą egzamin z najwyższą notą, a niejeden z moich najbliższych znajdzie je
pod tegoroczną choinką, ponieważ są bardzo smaczne i oryginalne. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-CfEGkHpg9aA/WEQqW5glJoI/AAAAAAAABNY/I_Zt1J8RCYYKtATTkaCb8noN98EJsZGagCLcB/s1600/IMG_1796-horz_04_small.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="131" src="https://1.bp.blogspot.com/-CfEGkHpg9aA/WEQqW5glJoI/AAAAAAAABNY/I_Zt1J8RCYYKtATTkaCb8noN98EJsZGagCLcB/s400/IMG_1796-horz_04_small.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: inherit;"></span><br />
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white;">Jak sami widzicie naprawdę „można”
jeżeli tylko się „chce” i wie gdzie to znaleźć. Helfy zdecydowanie jest
miejscem, w którym można, a pomocne dziewczyny, które tam pracują pomogą ze
znalezieniem tego czego szukacie (naprawdę zaskoczyły mnie swoją wiedzą).
Myślę, że to też fajny moment, aby zachęcić Was do zmiany podejścia do
prezentów świątecznych. Czasami mniej znaczy więcej, a np. młodym Rodzicom
zamiast kolejnych bombek dużo bardziej przyda się ekologiczny płyn do prania
ubranek ich nowonarodzonej pociechy, która wierzcie mi mocno zaskoczyła ich
swoim przebiegiem praniowym ;) A na koniec nie kto inny jak Pan Franek, który
jak zwykle musiał pokazać kto tu jest najważniejszy, bo o kogo innego jak nie o
niego może tu przecież chodzić…<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-7cyZ-obNCi4/WEQsxUziF0I/AAAAAAAABNk/Ft-LIa86C_47psLprJRNCVQ5Dt0ByMcTACLcB/s1600/IMG_1786-horz_05.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="108" src="https://4.bp.blogspot.com/-7cyZ-obNCi4/WEQsxUziF0I/AAAAAAAABNk/Ft-LIa86C_47psLprJRNCVQ5Dt0ByMcTACLcB/s400/IMG_1786-horz_05.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
Dziki Naśladowcahttp://www.blogger.com/profile/04475819956381118785noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2768086142303324580.post-78026222607939191542016-12-02T12:24:00.000-08:002016-12-02T12:25:30.926-08:00ROLLSY DROŻDŻOWO-ORKISZOWO-POMIDOROWE | bez jaj, mleka i cukru<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; font-family: "cuprum" , serif; font-size: 11.5pt; line-height: 107%;">Jakiś czas temu zaprosiłam Was na
rollsy jagodowe (o <a href="http://dzikinasladowca.blogspot.com/2016/08/rollsy-drozdzowo-orkiszowo-jagodowe-bez.html">tu</a>), dziś czas na rollsy w wersji wytrawnej </span><span style="background: white; font-family: "wingdings"; font-size: 11.5pt; line-height: 107%;">J</span><span style="background: white; font-family: "cuprum" , serif; font-size: 11.5pt; line-height: 107%;"> Prezentują
się bardzo zachęcająco, na grudniowym stole będą wyglądały klimatycznie i
smakowicie. Sprawdzają się jako pyszna przystawka, albo dodatek do dań np.
warzywnych. Dajcie znać czy Wam posmakowało </span><span style="background: white; font-family: "wingdings"; font-size: 11.5pt; line-height: 107%;">J</span><span style="background: white; font-family: "cuprum" , serif; font-size: 11.5pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; font-family: "wingdings"; font-size: 11.5pt; line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-ThakAzRUuJ0/WEHWIgRDwlI/AAAAAAAABMY/JC1P23yxEeceGnyhk0uRyeOxgKcM4Yb0ACEw/s1600/IMG_1659_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="266" src="https://4.bp.blogspot.com/-ThakAzRUuJ0/WEHWIgRDwlI/AAAAAAAABMY/JC1P23yxEeceGnyhk0uRyeOxgKcM4Yb0ACEw/s400/IMG_1659_small.JPG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; font-family: "wingdings"; font-size: 11.5pt; line-height: 107%;"></span></div>
<a name='more'></a><br />
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; font-family: inherit; line-height: 107%;"><b><span style="font-size: 11.5pt;">ROLLSY
DROŻDŻOWO-ORKISZOWO-POMIDOROWE | bez jaj, mleka i cukru</span><br />
<br /><span style="font-size: 11.5pt;">
Składniki:</span><br /><span style="font-size: x-small;">
na jedną blaszkę ok. 22cm</span></b><br /><br /><span style="font-size: 11.5pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background: white; font-size: 11.5pt; line-height: 107%;">CIASTO:</span><span style="font-size: 11.5pt; line-height: 107%;"><br />
<span style="background: white;">- 250g mąki orkiszowej 1100</span><br />
<span style="background: white;">- 8 g suchych drożdży</span><br />
<span style="background: white;">- 2 łyżki zamiennika jaj No Egg</span><br />
<span style="background: white;">- 1 łyżeczka cukru kokosowego lub innego
słodzidła, które sprawi, że drożdże urosną (na ksylitolu nie rosną)<span class="apple-converted-space"> </span></span><br />
<span style="background: white;">- ok. 120-150 ml niesłodkiego mleka roślinnego <br />
<span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">- szczypta soli<span class="apple-converted-space"> </span></span><br />
<span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">- 35-40 g roztopionego masła klarowanego lub oleju
kokosowego<span class="apple-converted-space"><br /></span><o:p></o:p></span></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background: white; font-size: 11.5pt; line-height: 107%;">NADZIENIE:</span><span style="font-size: 11.5pt; line-height: 107%;"><br />
<span style="background: white;">- sos pomidorowy z <a href="http://dzikinasladowca.blogspot.com/2014/02/sos-pomidorowy-zdrowy-smaczny.html">tego</a> przepisu, albo pomidory z
kartonu bez dodatku sztucznych dodatków tylko z przyprawami <br />
- świeża zielona pietruszka <br /><span class="apple-converted-space"><br /></span><o:p></o:p></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 11.5pt; line-height: 115%;">Mąkę
przesiej przez sitko do wygodnej miski, dodaj zamiennik jajka, suche drożdże,
cukier kokosowy, mleko i szczyptę soli. Zagnieć ciasto (ręką będzie wygodnie bo
będziesz czuć czy odkleja się od ścianek), dodaj rozpuszczone masło i jeszcze
raz wszystko zagnieć. Kiedy ciasto będzie odklejało się od ścianek posyp je
mąką i zostaw na ok. godzinę przykryte oddychającą szmatką.</span><span style="font-size: 11.5pt; line-height: 115%;"><br />
<br />
W międzyczasie przygotuj sos pomidorowy z <a href="http://m%C4%85k%C4%99%20przesiej%20przez%20sitko%20do%20wygodnej%20miski%2C%20dodaj%20zamiennik%20jajka%2C%20suche%20dro%C5%BCd%C5%BCe%2C%20cukier%20kokosowy%2C%20mleko%20i%20szczypt%C4%99%20soli.%20zagnie%C4%87%20ciasto%20%28r%C4%99k%C4%85%20b%C4%99dzie%20wygodnie%20bo%20b%C4%99dziesz%20czu%C4%87%20czy%20odkleja%20si%C4%99%20od%20%C5%9Bcianek%29%2C%20dodaj%20rozpuszczone%20mas%C5%82o%20i%20jeszcze%20raz%20wszystko%20zagnie%C4%87.%20kiedy%20ciasto%20b%C4%99dzie%20odkleja%C5%82o%20si%C4%99%20od%20%C5%9Bcianek%20posyp%20je%20m%C4%85k%C4%85%20i%20zostaw%20na%20ok.%20godzin%C4%99%20przykryte%20oddychaj%C4%85c%C4%85%20szmatk%C4%85.%20%20w%20mi%C4%99dzyczasie%20przygotuj%20sos%20pomidorowy%20z%20tego%20przepisu%2C%20albo%20u%C5%BCyj%20gotowych%20pomidor%C3%B3w%20z%20kartonu.%20%20%20wyro%C5%9Bni%C4%99te%20ciasto%20podsyp%20m%C4%85k%C4%85%20i%20rozwa%C5%82kuj%20na%20kszta%C5%82t%20prostok%C4%85ta%2C%20je%C5%9Bli%20chcesz%20posmaruj%20warstw%C4%85%20mas%C5%82a%20klarowanego.%20tak%20przygotowane%20posmaruj%20sosem%20pomidorowym%20i%20zwi%C5%84%20w%20rulon.%20foremk%C4%99%20nasmaruj%20t%C5%82uszczem%2C%20a%20piekarnik%20rozgrzej%20do%20temp.%20180st..%20tak%20przygotowane%20ciasto%20pokr%C3%B3j%20na%20plastry%20i%20uk%C5%82adaj%20w%20tortownicy%20tak%20aby%20si%C4%99%20ze%20sob%C4%85%20styka%C5%82y%20%28zdj%C4%99cie%20poni%C5%BCej%29.%20polej%20po%20wierzchu%20odrobin%C4%85%20mas%C5%82a%20%28albo%20i%20nie%29%20i%20piecz%20w%20180st.%20przez%20ok.%2040-45%20min.%20smacznego%21/">tego</a> przepisu, albo użyj gotowych
pomidorów z kartonu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 115%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: 11.5pt; line-height: 115%;">Wyrośnięte ciasto
podsyp mąką i rozwałkuj na kształt prostokąta, jeśli chcesz posmaruj warstwą
masła klarowanego. Tak przygotowane posmaruj sosem pomidorowym i zwiń w rulon.
Foremkę nasmaruj tłuszczem, a piekarnik rozgrzej do temp. 180st.. Tak
przygotowane ciasto pokrój na plastry i układaj w tortownicy tak aby się ze
sobą stykały (zdjęcie poniżej). Polej po wierzchu odrobiną masła (albo i nie) i
piecz w 180st. Przez ok. 40-45 min. Smacznego!</span><span style="font-family: "cuprum" , serif; font-size: 11.5pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></div>
Dziki Naśladowcahttp://www.blogger.com/profile/04475819956381118785noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2768086142303324580.post-8853432997059532072016-11-14T13:39:00.001-08:002016-11-16T10:08:05.357-08:00MAKARON Z AWOKADU I SUSZONYMI POMIDORAMI | naturalne, pyszne i zielone<div class="MsoNormal">
Dzisiejszy wstęp będzie taki sam jak przepis, szybki i
konkretny! W skrócie: jest dojrzałe awokado, nie ma czasu, jest makaron, nie ma
czasu. Miksujemy, gotujemy, mieszamy i zajadamy, a jest co! Bo to danie jest po
prostu przepyszne!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-3_GuIg_WC58/WCopUks1TfI/AAAAAAAABMA/W9ARrrpBepsHSkjEg20gUdwRdgNUwIyiQCLcB/s1600/IMG_1684_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://1.bp.blogspot.com/-3_GuIg_WC58/WCopUks1TfI/AAAAAAAABMA/W9ARrrpBepsHSkjEg20gUdwRdgNUwIyiQCLcB/s400/IMG_1684_small.JPG" width="266" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
</div>
<a name='more'></a><br />
<br />
<div class="MsoNormal">
Dodam tylko, że ten "sos" idealnie nadaje się jako przystawka lub po prostu pasta do chleba :)</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b>MAKARON Z AWOKADU I SUSZONYCH POMIDORÓW | naturalne, pyszne i zielone<br /><span style="font-size: x-small;">inspirowałam się <a href="http://www.truetastehunters.com/2016/04/spaghetti-z-awokado-suszonymi.html">tym</a> przepisem od True Taste Hunters </span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Składniki:<br /><span style="font-size: x-small;">
na 2 porcje </span><o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
- 1 dojrzałe awokado <br />
- 5-6 suszonych pomidorów w zalewie <br />
- 2 (u nas czasem 3) ząbki czosnku <br />
- 2 łyżki płatków drożdżowych <br />
- sok z połowy cytryny <br />
- 1 łyżka sosu sojowego Tamari <br />
- 2 garście liści bazylii lub po prostu prawie cały jeden pęczek <br />
- 2 łyżki oliwy <br />
- pieprz i sól do smaku <br />
- ok. 200-250g bezglutenowego makaronu (np. ryzowego pene jak na zdjęciu lub
spaghetti, albo kukurydzianego)<br />
- opcjonalnie: do posypania jakieś ulubione podprażone pestki np. słonecznika
lub dyni <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
W garnku zagotowuję wodę na makaron. W blenderze rozdrabniam
czosnek i dodaję resztę składników tzn. awokado,suszone pomidory, płatki drożdżowe,
sok z cytryny, sos sojowy tamari, bazylię, pieprz i sól. Wszystko miksuję na
średnich obrotach. Kiedy makaron się ugotuje odcedzam go i do jeszcze gorącego
garnka wrzucam z powrotem makaron i sos, wszystko dokładnie mieszam i ewentualnie posypuję ulubionymi, podprażonymi ziarnami. No i jest pysznie….<o:p></o:p></div>
Dziki Naśladowcahttp://www.blogger.com/profile/04475819956381118785noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2768086142303324580.post-74194011993108206942016-10-24T13:29:00.000-07:002016-10-24T13:29:39.793-07:00KOPYTKA JAGLANE Z MASŁEM SZAŁWIOWYM | bezglutenowe, bezjajeczne, bajeczne <div class="MsoNormal">
Chciałabym podzielić się z Wami przepisem, którego nauczyłam
się podczas warsztatów z moją kochaną Maią z<a href="http://qmamkasze.pl/jesienne-szczesliwe-warsztaty-warszawa-poznan-wroclaw-i-sopot/"> Qmam Kasze</a>. Niby
prosty, ale dzięki kulinarnej finezji autorki kompletnie wyjątkowy! Te kopytka
są uniwersalne, możecie serwować je zimą jak i w środku lata z sałatką. A 12.11
kolejne wrocławskie warsztaty z Maią, która tym razem przywiezie do nas dużo szczęścia
ukrytego w dobrym, zdrowym jedzeniu, więcej informacji <a href="https://www.facebook.com/events/1394922653869369/">tutaj</a> <span style="font-family: Wingdings;">:) </span>Tymczasem kopytkujcie <span style="font-family: Wingdings;">:)</span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Wingdings;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-GBajO3b4rw0/WA5lm0N75WI/AAAAAAAABLo/t8t5a67QzCovCL8mzIOLYbfwd4KjpyTJgCLcB/s1600/IMG_1639_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="266" src="https://1.bp.blogspot.com/-GBajO3b4rw0/WA5lm0N75WI/AAAAAAAABLo/t8t5a67QzCovCL8mzIOLYbfwd4KjpyTJgCLcB/s400/IMG_1639_small.JPG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Wingdings;"></span></div>
<a name='more'></a><span style="font-family: Wingdings;"><br /></span><br />
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: inherit;">KOPYTKA JAGLANE Z MASŁEM SZAŁWIOWYM | bezglutenowe, bezjajeczne, bajeczne<br /><span style="font-size: x-small;">inspirowałam się przepisem <a href="http://qmamkasze.pl/jesienne-szczesliwe-warsztaty-warszawa-poznan-wroclaw-i-sopot/">Qmam Kasze</a> z warsztatów we Wrocławiu </span><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: inherit;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><b>Składniki:</b><br />
<br />
KOPYTKA:<br />
- 2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej (ok. ¾ suchej)<br />
- 2 łyżki odwaru z siemienia lnianego (1 łyżka siemianie ugotowana w 0,5
szklanki wody)<br />
- szczypta czarnej soli kala namak <br />
- szczypta czarnego pieprzu<br />
- 1 ząbek czosnku <br />
- ok. 5 łyżek mąki ryżowej<br />
- garść świeżej natki pietruszki lub świeżego lubczyku <br />
<br />
MASŁO SZAŁWIOWE:<br />
- masło klarowane <br />
- czarna sól kala namak<br />
- świeża szałwia <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">Gotuję kaszę i przygotowuję odwar z siemienia. W blenderze
miksuję czosnek wraz z z ziołami, dodaję kaszę, sól, pieprz, mąkę ryżową i
ponownie wszystko dokładnie mieszam, czasami trzeba dodać więcej mąki. Nastawiam
garnek z wodą i łyżeczką soli. Wyciągam po kawałku ciasta, blat oprószam mąką,
roluję w podłużny pasek i tnę na kawałki tworząc kopytka. Kiedy wszystkie są
już gotowe wrzucam powoli do garnka, a kiedy wypłyną wyciągam i polewam masłem.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">A masło robi się tak, że na patelni rozgrzewam masło
klarowane, posypuję solą, dodaję liście szałwii i duszę wszystko. Przepyszne! </span><o:p></o:p></div>
Dziki Naśladowcahttp://www.blogger.com/profile/04475819956381118785noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2768086142303324580.post-51005093954791601522016-10-19T13:43:00.000-07:002016-10-19T13:43:29.638-07:00RESTAURANT WEEK WROCŁAW 2016 | Towarzyskość to zdrowie <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal">
W związku ze zbliżającym się wielkimi krokami Restaurant Week 2016, który we Wrocławiu trwać będzie od 21.10 do 30.10.2016 zostałam poproszona o przetestowania dla Was jednego z miejsc, które biorą w nim udział, a mianowicie Restauracji Hotelu Patio. Zgodnie z hasłem towarzyszącym Festiwalowi „Towarzyskość to zdrowie” w jeden z jesiennych wieczorów zebraliśmy się z Dzikim Mężem i spędziliśmy przemiły czas pełen pysznego jedzenia i profesjonalnej obsługi. <o:p></o:p></div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-GFEDSVvz7ZU/WAfUXeN9MoI/AAAAAAAABUc/XtuWAK7mR3IZ93WysQDJKCBy7VWX-Dk5wCEw/s1600/unnamed.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="286" src="https://2.bp.blogspot.com/-GFEDSVvz7ZU/WAfUXeN9MoI/AAAAAAAABUc/XtuWAK7mR3IZ93WysQDJKCBy7VWX-Dk5wCEw/s400/unnamed.png" width="400" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div class="MsoNormal">
Jednym z powodów, dla którego zgodziłam się wziąć udział w
Festiwalu była czysta ciekawość jak to jest być testerem, drugim był fakt, że
mogłam zjeść coś wegetariańskiego i bezglutenowego! Tak, nawet podczas takiej
imprezy pojawiają się już takie możliwości. Nasz testing odbywał się wieczorem
dlatego niektóre ze zdjęć mogą być nie najpiękniejsze, ale starałam się jak
mogłam, co wzbudzało zainteresowanie pozostałych gości Restauracji, ale co tam. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
Zaczęło się od przemiłego przywitania przez obsługę
Restauracji. Czekał już na nas przygotowany stół, na którym lśniło pięknie
wydrukowane menu. Zaczęliśmy od aperitifu w postaci <b>świeżo wyciskanego soku z
marchwi, jabłka i selera z listkiem mięty</b>, który otrzyma każdy z
Festiwalowiczów, woda na mój młyn! Chyba nie muszę Wam mówić, że smakował
wybornie i zrobił nam przyjemny przedsmak dla całej kolacji. Zamówiliśmy nasze
napoje, które nie są częścią 39 złotowego menu, a już po chwili przed nami
stanęła przystawka w postaci <b>kremu z
pieczonych buraków i jabłka z kawałkami koziego sera, burakami kompresowanymi z
imbirem</b> (tak właśnie…)<b>
oraz chipsem jabłkowym</b>. Przystawka okazała się tak naprawdę całkiem sporym
talerzem pysznej zupy, którą zjedliśmy z prawdziwą przyjemnością. Uwielbiam
zdrowe i smaczne jedzenie, tym bardziej, że w takim okresie jak teraz zupy, a w
szczególności takie pełne żelaza pięknie wspomagają naszą odporność. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-yKbO5fcG49E/WAfXt9Q96NI/AAAAAAAABUQ/IEEIaPki430X035D3B9eA3BZ8d40R4z9QCLcB/s1600/01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="191" src="https://1.bp.blogspot.com/-yKbO5fcG49E/WAfXt9Q96NI/AAAAAAAABUQ/IEEIaPki430X035D3B9eA3BZ8d40R4z9QCLcB/s400/01.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Na drugie danie nie musieliśmy długo czekać. Na moim talerzu
zagościły i tu nie będę przesadzać naprawdę wyborne <b>crepsy gryczano-jaglane
nadziewaane tofu, posypane płatkami drożdżowymi</b> (!!!), <b>duszony na mleku koksowym
jarmuż oraz kleksy z pieczonej papryki i emulsji pietruszkowej</b>. O tym, że moje
danie będzie bezglutenowe i wegetariańskie wiedziałam wcześniej, ale naprawdę
nie spodziewałam się, że w takim miejscu jak Restauracja Patio doświadczę tofu
i płatków drożdżowych, które są raczej domeną kuchni wegańskiej, od której
klasyczne restauracje raczej trzymają się z daleka. Crepsy były bardzo miękkie
i delikatne, tofu i płatki drożdżowe świetnie się uzupełniały, a jarmuż był kremowy
i wyrazisty. Naprawdę polecam! Dziki Mąż zdecydował się na danie mięsne i trochę
żałował kiedy widział moje zachwyty choć w jego daniu bardzo podobały i
smakowały mi kopytka dyniowe oraz miękka skorzonera.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-LQ4do-eofRQ/WAfX6EiFCtI/AAAAAAAABUU/crM4CD_JpR8kqQRSQZJP3rNpFEWmggRSgCLcB/s1600/02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="191" src="https://2.bp.blogspot.com/-LQ4do-eofRQ/WAfX6EiFCtI/AAAAAAAABUU/crM4CD_JpR8kqQRSQZJP3rNpFEWmggRSgCLcB/s400/02.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MS</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy poradziliśmy sobie z daniem głównym obydwoje byliśmy
już całkiem najedzeni, ale czekał nas jeszcze deser… I tu kompletnie się
rozpłynęliśmy. Na naszych talerzach pojawiła się <b>roladka na bazie skrobi
kukurydzianej i mąki ziemniaczanej nadziewana delikatnym musem z mascarpone,
kulką lodów waniliowych, gorącym musem z jeżyn i wykończeniem w postaci
świeżego, organicznego daktyla</b> prosto z Izraela, w które Restauracja Patio
regularnie się zaopatruje. Skąd o tym wiem? Ano od samego Szefa Kuchni Wiktora
Moczka który przyszedł do nas podczas deseru i opowiedział o wszystkich
daniach, które dla nas przygotował. Dowiedzieliśmy się między innymi, że
kuchnia bezglutenowa jest mocną stroną Restauracji, a takie składniki jak tofu,
płatki drożdżowe i inne „wynalazki” będą pojawiać się w niej coraz częściej.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-8GmAfQ-Ckek/WAfYEOykwoI/AAAAAAAABUY/aInQlYH3fqMozdfXmG-jm2V0YqqhfJuMQCLcB/s1600/03.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="191" src="https://3.bp.blogspot.com/-8GmAfQ-Ckek/WAfYEOykwoI/AAAAAAAABUY/aInQlYH3fqMozdfXmG-jm2V0YqqhfJuMQCLcB/s400/03.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Podsumowując: było pysznie, zdrowo i profesjonalnie.
Wyszliśmy naprawdę nasyceni czego na początku nie byłam pewna zakładając, że
wszystkie porcje będą degustacyjne. Uważam, że cena 39 złotych za takie menu
jest naprawdę niewysoka w stosunku do ilości, jakości i smaku wszystkich
potraw. Wieczór był naprawdę zdrowy i towarzyski, a ja mogłabym zjeść to
wszystko po raz kolejny z największą przyjemnością. Wraz z Dzikim Mężem
wystawiamy najwyższa notę i dziękujemy za zaproszenie <span style="font-family: Wingdings;">:)</span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15771476846268837683noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2768086142303324580.post-79935606076652156472016-09-12T12:25:00.003-07:002016-09-12T12:25:29.670-07:00PLACKI ZIEMNIACZANE W ORIENTALNYM STYLU | bez jajek, glutenu i sztucznych dodatków<div class="MsoNormal">
Dziś chciałabym zaprosić Was na polską klasykę w troszkę
orientalnym wydaniu. Nasze klasyczne placki ziemniaczane z sosem, z fasolki mung, który po prostu
uwielbiam! Ten smak podchwyciłam w Tarasce będąc na Panchakarmie. To właśnie fasolka
z odrobiną przypraw ratowała mnie pośród monotonnych posiłków parodniowego
oczyszczania. To danie z oczyszczaniem nie ma nic wspólnego ;) Dla złagodzenia ciężkich
placków sugeruję zjeść dodatkowo dużo zielonej sałaty, ja tak robię i czuję się
po nich naprawdę dobrze, a ten sos z fasolki mung, mmm…. <span style="font-family: Wingdings;">:) </span><o:p></o:p>Ważne fasolkę trzeba namoczyć co najmniej dzień wcześniej!</div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Wingdings;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-fmXJcjCoppE/V9b2XGJ4ZmI/AAAAAAAABLQ/DOSHzCSDNcEin5y-vepcrq3lJhvRhfBwQCLcB/s1600/IMG_6065_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="296" src="https://2.bp.blogspot.com/-fmXJcjCoppE/V9b2XGJ4ZmI/AAAAAAAABLQ/DOSHzCSDNcEin5y-vepcrq3lJhvRhfBwQCLcB/s400/IMG_6065_small.JPG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Wingdings;"></span></div>
<a name='more'></a><br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Składniki:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
PLACKI:<br />
- 2-3 łyżki mielonego siemienia lnianego <br />
- 500-600g obranych ziemniakow (użyłam młodych)<br />
- 1 średnia cebula <br />
- 1 łyżka soku z cytryny <br />
- 20g mąki kukurydzianej lub z ciecierzycy <br />
- 20g płatków owsianych <br />
- sporo soli <br />
- pieprz do smaku <br />
- przyprawy: mielona kolendra, mielony kumin, papryka wędzona<br />
- olej kokosowy do smażenia <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
FASOLKA MUNG:<br />
- 200g fasolki mung namoczonej minimum dzień wcześniej (a najlepiej dwa dni,
taka skiełkowana jest najlepsza, jeszcze bardziej się rozgotowuje)<br />
- masło klarowane<br />
- 1 łyżeczka asafetydy <br />
- 1 łyżeczka mielonej kolendry <br />
- 1 łyżeczka całego kuminu <br />
- 0,5 łyżeczki kurkumy<br />
- 0,5 łyżeczki curry<br />
- pieprz <br />
- 2 szklanki zagotowanej wody <br />
- 1 łyżka sosu sojowego tamari <br />
- szczypta soli <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Zaczynamy od fasolki. W garnku rozgrzewamy masło klarowane i
dodajemy wszystkie przyprawy oprócz soli. Fasolkę opłukujemy pod bieżącą wodą i
dodajemy do masła i przypraw, chwilę podgrzewamy razem po czym zalewamy gorącą
wodą. Gotujemy ok. 1 godziny, jeżeli woda nam wyparuje, a fasolka będzie
jeszcze twarda dolewamy jej trochę. Na koniec dodajemy sos tamari i odrobinę
soli. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Ziemniaki obieramy i wraz z resztą składników czyli: cebulą,
zmielonym siemieniem, sokiem z cytryny, mąką kukurydzianą bądź z ciecierzycy,
płatkami owsianymi, solą, pieprzem i resztą przypraw mielimy na drobno (ja
robię to w blenderze). Z tak otrzymanej masy przy pomocy np. łyżki do lodów
nabieramy takie same porcje masy i smażymy na rozgrzanej patelni, na oleju
kokosowym na złoto. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
Podajemy z ciepłym sosem z fasolki i świeżą zieloną sałatką,
uwielbiam!<o:p></o:p></div>
Dziki Naśladowcahttp://www.blogger.com/profile/04475819956381118785noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2768086142303324580.post-64235446223364172932016-08-29T12:11:00.003-07:002016-08-29T12:13:29.355-07:00PUDDING CZEKOLADOWY | bez jaj, mleka i cukru<div class="MsoNormal">
O tym, że jesień zbliża się lekkim krokiem wie już chyba
każdy. Niech nie zmylą Was trzydziestostopniowe upały. Liście winorośli powoli
czerwienieją, drzewa robią się coraz bardziej przerzedzone, a wieczory
chłodniejsze. Już za jakiś czas przyjdzie nam zapłacić cenę na zimne lody i
zbyt dużą ilość nabiału, według medycyny chińskiej choroba rozwija się około
trzech miesięcy. Dokładnie wtedy kiedy w naszym kraju rozpoczyna się „sezon
grypowy”, a każdą naszą niedyspozycję tłumaczymy złą pogodą. To też ostatnie
momenty na jedzenie bananów, które są bardzo śluzotwórcze, ale jakże smaczne,
wiem….<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-_G6pLrZPizo/V8SIC4z4kOI/AAAAAAAABKw/63Mmv44A0nM75QDOi-xiJ2mg0e27aY8nwCLcB/s1600/IMG_9365_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="266" src="https://3.bp.blogspot.com/-_G6pLrZPizo/V8SIC4z4kOI/AAAAAAAABKw/63Mmv44A0nM75QDOi-xiJ2mg0e27aY8nwCLcB/s400/IMG_9365_small.JPG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
</div>
<a name='more'></a><br />
<br />
<div class="MsoNormal">
<b>PUDDING CZEKOLADOWY | bez jaj, mleka i cukru</b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-size: x-small;">inspirowałam się przepisem Karoliny i Maćka Szaciłło z książki Karolina na detoskie </span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Składniki:</b></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
- 3 bardzo dojrzałe banany ugotowane na parze <br />
- 0,5 szklanki gęstego mleka kokosowego <br />
- 2-3 łyżki surowego kakao (albo karobu)<br />
- opcjonalnie: owoce do ozdoby np. granatu lub maliny <br />
<br />
Ugotowane na parze banany miksujemy z podgrzanym mlekiem kokosowym i kakao.
Podajemy na ciepło z owocami, gotowe!<o:p></o:p></div>
Dziki Naśladowcahttp://www.blogger.com/profile/04475819956381118785noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2768086142303324580.post-18052980658578939812016-08-17T13:16:00.004-07:002016-08-17T13:16:50.650-07:00ROLLSY DROŻDŻOWO-ORKISZOWO-JAGODOWE | bez jaj, mleka i cukru <div class="MsoNormal">
Pomysł na super zawijasy przekazuję Wam z radością <span style="font-family: Wingdings;">:)</span> Możecie zawinąć w nie
ostatnie już na targu jagody, albo inne owoce. Już niedługo kolejny pomysł tym
razem z sosem pomidorowym… Mniam <span style="font-family: Wingdings;">:)</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Wingdings;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-flAo240_vjI/V7S-qZ3ROeI/AAAAAAAABKI/jSjmNi--I0Yrz45NT_sHRvVGqrjiivz_QCLcB/s1600/FullSizeRender_small.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://1.bp.blogspot.com/-flAo240_vjI/V7S-qZ3ROeI/AAAAAAAABKI/jSjmNi--I0Yrz45NT_sHRvVGqrjiivz_QCLcB/s400/FullSizeRender_small.jpg" width="300" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Wingdings;"></span></div>
<a name='more'></a><span style="font-family: Wingdings;"><b><br /></b></span><br />
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: inherit;">ROLLSY DROŻDŻOWO-ORKISZOWO-JAGODOWE | bez jaj, mleka i cukru </span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: inherit;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><b>Składniki:<br /><span style="font-size: x-small;">
na jedną blaszkę ok. 22cm jak na zdjęciu </span></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br />
CIASTO:<br />
- 250g mąki orkiszowej 1100<br />
- 8 g suchych drożdży<br />
- 2 łyżki zamiennika jaj No Egg<br />
- 1 łyżka cukru kokosowego lub innego słodzidła, które sprawi, że drożdże
urosną (na ksylitolu nie rosną) <br />
- 3-4 łyżki ksylitolu <br />
- ok. 120-150 ml mleka roślinnego (może być jakieś takie naturalne słodkie np.
orkiszowe, owsiane)<br />
- szczypta soli <br />
- 35-40 g roztopionego masła klarowanego lub oleju kokosowego <br />
<br />
NADZIENIE:<br />
- 1,5-2 szklanki jagód <br />
- ¼ szklanki ksylitolu <br />
- 0,5 łyżeczki cynamonu <br />
- 0,5 łyżeczki kardamonu <br />
- 0,5-1 łyżka mąki ziemniaczanej <br />
<br />
Mąkę przesiej przez sitko do wygodnej miski, dodaj zamiennik jajka, suche
drożdże, cukier kokosowy, ksylitol, mleko i szczyptę soli. Zagnieć ciasto (ręką
będzie wygodnie bo będziesz czuć czy odkleja się od ścianek), dodaj rozpuszczone
masło i jeszcze raz wszystko zagnieć. Kiedy ciasto będzie odklejało się od
ścianek posyp je mąką i zostaw na ok. godzinę przykryte oddychającą szmatką.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">W drugiej misce jagody zasyp ksylitolem i mąką ziemniaczaną,
dodaj cynamon i kardamon, dokładnie wymieszaj. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">Wyrośnięte ciasto podsyp mąką i rozwałkuj na kształt
prostokąta, jeśli chcesz posmaruj warstwą masła klarowanego. Wysyp jagody wraz
z sokiem i zwiń całość w rulon. Foremkę nasmaruj tłuszczem, a piekarnik rozgrzej do temp. 180st.. Tak przygotowane
ciasto pokrój na plastry i układaj w tortownicy tak aby się ze sobą stykały (zdjęcie
poniżej). Polej po wierzchu odrobiną masła (albo i nie) i piecz w 180st. Przez ok.
40-45 min. Smacznego!</span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-ULkTVhhrQhc/V7TGCU8IzPI/AAAAAAAABKY/vpW7N_XnficjwetMk324wAgswxnW0YeuACLcB/s1600/IMG_5813_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://4.bp.blogspot.com/-ULkTVhhrQhc/V7TGCU8IzPI/AAAAAAAABKY/vpW7N_XnficjwetMk324wAgswxnW0YeuACLcB/s400/IMG_5813_small.JPG" width="357" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
Dziki Naśladowcahttp://www.blogger.com/profile/04475819956381118785noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2768086142303324580.post-52172990980995649712016-08-03T07:39:00.002-07:002016-08-03T07:45:44.274-07:00MAKARON RYŻOWY Z SOSEM KURKOWYM | bez glutenu, mleka i jaj<div class="MsoNormal">
Uwielbiam makaron ryżowy z kurkami. Uwielbiam to mało
powiedziane. Poznałam ten smak jakieś dwa-trzy lata temu dzięki mojej
przyjaciółce Ani. Ania uwielbiała kurki, dynie, pieczone buraki, kozi ser i
szparagi. To danie już zawsze będzie kojarzyło mi się z nią. Pamiętam, że dwa
razy zjadła ze mną cały talerz, który dostała. Pierwszy raz to był właśnie makaron
z kurkami, a drugi raz sałatkę z pieczonym burakiem, vinegretem i tofu fetą z
tego przepisu, który zaserwowałam jej na moim tarasie zeszłego lata. Później piłyśmy
czerwone wino i oglądałyśmy film… Było tak normalnie, na chwilę zapominało się
o zmartwieniach, było dużo nadziei i uśmiechu. A teraz pozostały już tylko
wspomnienia i makaron z kurkami, który tak jak szparagi, gulasz dyniowy i
pieczone buraki już zawsze będą mi przypominały mi moją kochaną przyjaciółkę…</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-fnaLaEITbMg/V6H4RiUMgUI/AAAAAAAABJc/u_IoxGk3ug8NivS2ytecqfwWxtJ21ZFSgCEw/s1600/IMG_1645_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="266" src="https://3.bp.blogspot.com/-fnaLaEITbMg/V6H4RiUMgUI/AAAAAAAABJc/u_IoxGk3ug8NivS2ytecqfwWxtJ21ZFSgCEw/s400/IMG_1645_small.JPG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
</div>
<a name='more'></a><br />
<br />
<div class="MsoNormal">
Z sosem do makaronu eksperymentowałam już rok temu, ale dopiero teraz mogę powiedzieć, że <span style="font-family: inherit;">wyszedł idealny :)</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><b>MAKARON RYŻOWY Z SOSEM KURKOWYM | bez glutenu, mleka i jaj</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><b><br /></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><b>Składniki:<br />
<span style="font-size: x-small;">na 2 dorosłe porcje </span></b><br /><br />
- 250-300g kurek <br />
- 0,5 opakowania makaronu ryżowego min. 3 mm (takiego co ma w sumie 375 g, więc wyjdzie ok. 180 g)<br />
- spora garść świeżej pietruszki <br />
- 2-3 łyżki płatków drożdżowych (do ewentualnej zamiany z parmezanem)<br />
- 1 łyżka masła klarowanego<br />
- 1 cebula <br />
- 2 ząbki czosnku lub 1 łyżeczka asafetydy <br />
- 1 łyżka sosu sojowego tamari <br />
- sól/pieprz <br />
- 0,5 szklanki gęstego mleka kokosowego (używam z kartonu)<br />
- 2 łyżeczki kuzu w granulkach z odrobiną wody <br />
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">Zaczynamy! Kurki jakąś godzinę wcześniej wkładam do wody
żeby odmokły (świetnie sprawdza się urządzenie do suszenia sałaty, kurki w
sitko, sitko w miskę i zalewamy wodą). Po tym czasie dokładnie oczyszczam kurki
i pozwalam ociec z wody. Najchętniej w woku roztapiam masło klarowane, dodaję świeżo
zmielony pieprz, asafetydę lub czosnek, po chwili poszatkowaną cebulę i duszę
wszystko. W tym czasie kroję kurki na mniejsze kawałki (najlepiej wzdłuż żeby
zachować w miarę możliwości główki) i dorzucam do woka. Dodaję sos tamari i
zostawiam żeby wszystko się dusiło. Do garnka nalewam wody i zagotowuję ją. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">Kiedy widzę, że kurki już zmiękły do szklanki wrzucam kuzu i
dodaję troszkę wody żeby się rozpuściło, mieszam dokładnie, dopełniam połowę
szklanki mlekiem kokosowym i wlewam do woka. Wszystko dokładnie mieszam, kuzu
ma to do siebie, że żeluje nam potrawę dlatego trzeba dokładnie mieszać. Po chwili dodaję płatki drożdżowe, trochę pieprzu, soli i znów mieszam, a na koniec dodaję listki pietruszki,
które wrzucam do sosu i jeszcze raz mieszam. W tym czasie do zagotowanej wody dodaję
makaron ryżowy i gotuję go ok. 3-5 min. WAŻNE! Makaron gotujemy na sam koniec.
Makaron ryżowym ma to do siebie, że bardzo się skleja dlatego zaraz po
odcedzeniu dodajemy go do gotowego sosu <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><span style="line-height: 107%;">Wszystko dokładnie mieszam i staram się nie zjeść od
razu! Jeśli używacie parmezanu zamiast płatów drożdżowych dodajcie go na koniec
kiedy makaron z sosem kurkowym będzie na </span><span style="line-height: 107%;">talerzu,
smacznego!</span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-BmPJAeKNprc/V6IAnQCvlrI/AAAAAAAABJs/YjZu0txiWTAl3n2AoZQgXl0-XH9qGbMNACLcB/s1600/IMG_5839_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://3.bp.blogspot.com/-BmPJAeKNprc/V6IAnQCvlrI/AAAAAAAABJs/YjZu0txiWTAl3n2AoZQgXl0-XH9qGbMNACLcB/s400/IMG_5839_small.JPG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Dziki Naśladowcahttp://www.blogger.com/profile/04475819956381118785noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2768086142303324580.post-18811827961446601602016-08-01T12:07:00.000-07:002016-08-01T12:07:06.436-07:00SOS CZOSNKOWY-KAPAROWY | wytrawny, bez mleka i jajek<div class="MsoNormal">
Kiedy słyszę, że ktoś używa zwrotu „przez przypadek” zawsze
wtrącam swoje trzy grosze na temat tego, że przypadków nie ma, a wszystko
dzieje się w naszym życiu z jakiegoś powodu. W ostatnich dniach ciężko mi z tym
moim przekonaniem, ponieważ życie przynosi rzeczy, z którymi ciężko się
pogodzić, ciężko uwierzyć, że tak właśnie MA BYĆ. Chce się krzyczeć, płakać i
nie zgadzać z tym co się zadziało. A jednak życie jest życiem i rządzi się
swoimi prawami, których my ludzie wcale nie musimy rozumieć. Ileż ulgi to
przynosi nieprawdaż? Po prostu nie musimy wszystkiego rozumieć, nauczmy się
brać to co jest i dziękować za to jakim jest. Choć to czasem takie trudne i….
przypadkowe.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-6QbT4Qe8OXQ/V5-dGM-9xMI/AAAAAAAABJM/lKvhUrD1kaYOLtheWHM6yTg76LyzPswpwCLcB/s1600/IMG_1663_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://2.bp.blogspot.com/-6QbT4Qe8OXQ/V5-dGM-9xMI/AAAAAAAABJM/lKvhUrD1kaYOLtheWHM6yTg76LyzPswpwCLcB/s400/IMG_1663_small.JPG" width="266" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<a name='more'></a><br /><o:p></o:p><br />
<div class="MsoNormal">
A dziś zapraszam Was na ten fajny sos czosnkowo-kaparowy,
który powstał przez „przypadek” przy okazji bardzo osobistej podróży do
Pokrzywnika około tygodnia temu. Świetnie smakował z kotletami kalafiorowymi z
ostatniego przepisu Jadłonomii, ale zapewniam, że sprawdzi się również z innymi
daniami także podczas klasycznego grilla. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b>SOS CZOSNKOWY-KAPAROWY | wytrawny, bez mleka i jajek</b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Składniki:<br /></b><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
- 1 kostka silken tofu <br />
- 2-3 ząbki czosnku <br />
- 1,5-2 łyżki stołowe kaparów z zalewy <br />
- sól/pieprz<br />
- odrobina zdrowego słodzidła <br />
- sok z połowy cytryny <br />
- zielona pietruszka min. 3-4 łyżki <br />
- 4-5 łyżek mleka kokosowego (używam takiego z kartonu)<br />
<br />
Do blendera wrzucam czosnek i pietruszkę, rozdrabniam. Następnie dodaję tofu,
kapary, pieprz, sól, sok z cytryny, mleko kokosowe i szczyptę czegoś słodkiego
(ksylitol, syrop z agawy, albo syrop z daktyli). Wszystko dokładnie blenduję,
aż do uzyskania konsystencji lejącego sosu. Jeżeli kupiliście troszkę twardsze
tofu dodajcie więcej mleka kokosowego dla uzyskania konsystencji, ale wtedy
zwiększcie też pozostałe dodatki takie jak sól, kapary ewentualnie sok z
cytryny dla zachowania smaku. <o:p></o:p></div>
Dziki Naśladowcahttp://www.blogger.com/profile/04475819956381118785noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2768086142303324580.post-72091350301023425082016-07-29T14:09:00.000-07:002016-07-31T06:58:01.447-07:00SEROTONINA czyli WEGAŃSKIE SERY, które podnoszą poziom... SEROTONINY | naturalne, wegańskie sery produkowane ręcznie <div class="MsoNormal">
Wegański świat przekracza kolejne granice Myślałam, że po
wegańskiej bezie i płatkach drożdżowych
mało co będzie w stanie mnie zaskoczyć. A jednak myliłam się. Trochę
bałam się tego wpisu, ponieważ zazdrość niektórych, którym przyjdzie go
przeczytać może dokuczać (im) jeszcze jakiś czas ;) A to dlatego, że miałam
nieopisaną przyjemność zostać testerem niesamowitych wegańskich… serów! Tak
serów! Nie żadnych tam naszpikowanych chemią i wypełniaczami tanich (choć tak
naprawdę bardzo drogich!), sojowych podróbek, które są tak samo trujące jak ich
naturalne odpowiedniki tak samo próbujących zarobić na przetworzonym jedzeniu
koncernów, o nie! Ja moi drodzy najadałam się wegańskimi serami z naturalnych
produktów, robionych ręcznie przez fascynatów, których smak przypomina rzeczy,
których już od dawna nie wkładałam do ust jako przeciwniczka krowich
przetworów. Jedyne sery jakimi się raczę i to w okresie letnim to sery kozie
choć powiem Wam szczerze, że po tym czego zasmakowałam głęboko się zastanowię
czy i to się nie zmieni <span style="font-family: "wingdings"; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span>
Panie i Panowie mam ogromną przyjemność przedstawić Wam SEROTONINĘ… <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-_jpA61KjuSM/V5pcPQSny1I/AAAAAAAABIU/KNDqxKINiLoKRMA3sorSje5UuZHa6ls-gCLcB/s1600/IMG_1623_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="266" src="https://2.bp.blogspot.com/-_jpA61KjuSM/V5pcPQSny1I/AAAAAAAABIU/KNDqxKINiLoKRMA3sorSje5UuZHa6ls-gCLcB/s400/IMG_1623_small.JPG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
</div>
<a name='more'></a><br />
<br />
<div class="MsoNormal">
Myślę, że najlepiej
będzie jeśli przedstawię Wam moich nowych przyjaciół w formie wywiadu, który
miałam ogromną przyjemność z nimi przeprowadzić. Tym samym będzie to pierwszy
wywiad na łamach Dzikiego, ale bądźmy szczerzy kto tak naprawdę może lepiej
opowiedzieć o sobie jak nie osoby, które własnymi rękami kręcą coś co już
niedługo z całą pewnością podbije może nie tylko polski rynek? Z radością
obserwuję, że coraz więcej knajp szczyci się, że używa produktów naszych nowych
przyjaciół, a co najważniejsze są wśród nich kuchnie klasyczne, które zaczynają
myśleć o osobach unikających glutenu, mleka i innych składników, których po
prostu mamy prawo nie chcieć jeść! Ale do rzeczy, odpowiedzi są naprawdę
ciekawe, dowiecie się z nich wiele odnośnie każdego z serków, które już
niebawem zagoszczą na Waszych stołach. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-8cpubA4htv4/V5pbwEjCjzI/AAAAAAAABIQ/-j5JHgK9vR4T1lM0pUdIWeFOk4BNNF4WgCLcB/s1600/IMG_1599_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://4.bp.blogspot.com/-8cpubA4htv4/V5pbwEjCjzI/AAAAAAAABIQ/-j5JHgK9vR4T1lM0pUdIWeFOk4BNNF4WgCLcB/s400/IMG_1599_small.JPG" width="372" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Dziki
Naśladowca: Dlaczego postawiliście na manufakturę wegańskich serów?</span></span></b><span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;"><br />
<br />
Serotonina: Na rynku produktów wegańskich brakowało nam roślinnych
odpowiedników serów z wyższej półki, produktów smacznych i z dobrej jakości
składników. Serotonina powstała z potrzeby zaspokojenia zarówno naszych potrzeb
w tym względzie, jak i chęci podzielenia się efektami naszych eksperymentów z
innymi. Poza tym od zawsze wszyscy fascynowaliśmy się gastronomią i chcieliśmy
zmienić nasze aktualne zajęcia życiowe.<br />
<br />
<b>DN: Kim jest cała Wasza czwórka?<br />
</b><br />
S: Na co dzień pracujemy w różnych branżach. Piotr jest pracownikiem IT w
międzynarodowej korporacji, Paula i Jarek od lat działają w branży kreatywnej
prowadząc swoją firmę, natomiast Marzena pracuje w fundacji zajmując się
animacją kultury.<br />
<br />
<b>DN: Z czego zrobione są Wasze sery?<br />
</b><br />
S: Nasze sery robimy na bazie naturalnych składników, takich jak soja, orzechy
nerkowca i olej kokosowy. W składzie niektórych z nich są również produkty
fermentacji, więc nasze sery dojrzewają, a co za tym idzie, wraz z upływem
czasu zmienia się nieco ich smak. Nie zawierają natomiast żadnych zbędnych
dodatków, konserwantów, niezdrowych tłuszczów utwardzonych, dlatego mają
stosunkowo krótki termin przydatności do spożycia, od 2 do 3 tygodni.<br />
<br />
W ofercie mamy sery na bazie orzechów nerkowca i na bazie soi. Nerkowcowe są: Twarożyc
Pieprzony, obtoczony kolorowym pieprzem, Czader Almondo, słodko-kwaśny,
nawiązujący do Cheddara, posypany prażonymi migdałami oraz Karbon, stworzony
specjalnie przy okazji wyprawy na Veganmanię do Katowic, z dodatkiem kozieradki,
obtoczony miałem z prażonego czarnego sezamu i czarnuszki. Z sojowych oferujemy
Camber o delikatnym smaku trufli, który dobrze się roztapia pod wpływem
temperatury oraz Gorgon, nawiązujący do Gorgonzoli, z pięknymi
błękitno-zielonymi żyłkami ze spiruliny.</span><br />
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-I_vtc1JqCRs/V5pfvPMlTHI/AAAAAAAABIg/cyJGoNgaM_M99HO13ZTxKBXH-mCt98J2ACLcB/s1600/IMG_1607_small-horz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="185" src="https://3.bp.blogspot.com/-I_vtc1JqCRs/V5pfvPMlTHI/AAAAAAAABIg/cyJGoNgaM_M99HO13ZTxKBXH-mCt98J2ACLcB/s640/IMG_1607_small-horz.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><b>DN: Czy myślicie już o kolejnych smakach Waszych serów?</b><br />
<br />
S: Cały czas eksperymentujemy i pracujemy nad nowymi smakami. Chcemy stworzyć
odpowiednik Mozzarelli, a także Parmezanu.
Niebawem planujemy wprowadzenie do sprzedaży Mazuta o konsystencji
smarowidła, ale w niekonwencjonalnych smakach, m.in. tropikalnym,
śliwkowo-czosnkowym, czy leśnym. Szukamy też większej przestrzeni do produkcji,
aby zbudować odpowiednie pomieszczenie, które pozwoli nam wydłużyć proces
dojrzewania serów. A to zdecydowanie wpłynie na ich konsystencję i smak. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;"><br />
DN: Gdzie można Was teraz spotkać i spróbować Waszych przysmaków?</span></span></b><span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;"><br />
<br />
S: Pojawiamy się na wegańskich i kulinarnych wydarzeniach w całej Polsce. Przed
każdym takim wydarzeniem uruchamiamy formularz rezerwacji, który można znaleźć
na naszej stronie na Facebooku (czyli <a href="https://www.facebook.com/serotoninacheeze/">tutaj</a>). Mamy też zwykle jakąś pulę
dostępną w miejscu wydarzenia bez zamówienia.<br />
<br />
<b>DN: Kiedy Wasze sery wejdą na rynek, gdzie będzie można je kupić?<br />
</b><br />
S: Nie mamy jeszcze własnego punktu sprzedaży. Obecnie pracujemy nad
uruchomieniem dystrybucji do sklepów ze zdrową żywnością i z produktami
wegańskimi, nawiązujemy też współpracę z wegańskimi restauracjami i pizzeriami.<br />
<br />
<b>DN: Na czym polega Wasza wyjątkowość?</b><br />
<br />
S: Stawiamy na wysoką jakość i wyraziste smaki. Nie idziemy na kompromisy. Poza
tym, staramy się zarażać naszych klientów pozytywną energią i luzem. W końcu
nazwa zobowiązuje ;)</span><br />
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-ix0csDi051U/V5phMp_SLMI/AAAAAAAABIs/0TixLwly9qMSWLCxmFo-V0W6xNYlM5fkQCLcB/s1600/IMG_1613_small-horz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="305" src="https://3.bp.blogspot.com/-ix0csDi051U/V5phMp_SLMI/AAAAAAAABIs/0TixLwly9qMSWLCxmFo-V0W6xNYlM5fkQCLcB/s640/IMG_1613_small-horz.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
Waszej uwadze zapewne nie umknęło, że w niektórych z serów
Serotonina używa naturalnych bakterii fermentacyjnych. Potwierdzam, że czuć je
w smaku, a serki po paru dniach nabierają go zamiast psuć się. Wszystkie sery
bardzo nam smakowały ,a moje serce podbił Camber, już od lat nie miałam
przyjemności czuć tego smaku na języku i zdziwiłam się ile przyjemności mi
przyniósł. Dzikiemu Mężowi najbardziej podszedł Gorgon ze wspomnianymi żyłkami
ze spiruliny (w życiu bym nie powiedziała, że są właśnie z tego super zdrowego
glona!). Generalnie wszystkie serki smakują jak… ser, a nie jakieś sztuczne
podróbki! Ich przedział cenowy to 15-17zł, a więc tak naprawdę mniej niż
klasyczne sery DOBREJ JAKOŚCI. Już nie mogę doczekać się kolejnych smaków!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Ci z Was, którzy już trochę mnie znają wiedzą, że w mojej
kuchni nie zawsze najważniejsze jest zjedzenie i wypróbowanie czegoś za wszelką cenę. Nie mam problemu ze
zrezygnowania z czegoś jeżeli wiem, że to nie będzie służyło mnie, ani mojej
rodzinie. Tak też się stało kiedy odkryłam co tak naprawdę kryje się w
klasycznych serach oraz jaki wpływ na nasze zdrowie ma krowie mleko. Dlatego
tym bardziej cieszę się, że miałam przyjemność poznać i spróbować produktów
Serotoniny, które są: pyszne, zdrowe (!), produkowane ręcznie przez założycieli
projektu, robione z serca i pasji do pysznego jedzenia. Energia pożywienia ma
czasami większe znaczenie niż jego składniki odżywcze, a wierzcie mi, że po
zjedzeniu tych serów nasz poziom serotoniny naturalnie wrasta <span style="font-family: "wingdings"; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span> <o:p></o:p><br />
<span style="font-family: "wingdings"; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-XGIN6bhGnpQ/V5piemkYUaI/AAAAAAAABI8/OUID5mpx47U4os9w0uLLQCLF3mu-McvUgCLcB/s1600/IMG_1617_small_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="266" src="https://4.bp.blogspot.com/-XGIN6bhGnpQ/V5piemkYUaI/AAAAAAAABI8/OUID5mpx47U4os9w0uLLQCLF3mu-McvUgCLcB/s400/IMG_1617_small_small.JPG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
Dziki Naśladowcahttp://www.blogger.com/profile/04475819956381118785noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2768086142303324580.post-39937662606075170282016-07-15T13:17:00.001-07:002021-02-26T13:43:38.825-08:00PANKAKES czyli PANKEJKII | bez mleka, jajek i cukru <div class="MsoNormal">
Gdyby ktoś z Was wpadł do nas dzisiaj na śniadanie
zobaczyłby na stole właśnie te pankejki w towarzystwie świeżych owoców i
konfitury malinowej, którą zrobiłam jeszcze w zeszłe wakacje. Te pankejki
smakują nam tak bardzo, że robię je w każdy weekend. Do złudzenia przypominają
te z bajek Disneya, których naoglądałam się jako mała dziewczynka. Różnią się
tylko tym, że są w 100% zdrowe, nie zawierają mąki pszennej, cukru, jajek ani
mleka, a i tak są przepyszne i bardzo mięciutkie w środku, pewnie za sprawą
dodatku chia. Serdecznie polecam Wam ten przepis i jestem ciekawa wrażeń <span style="font-family: Wingdings; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Wingdings; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-jc1rQJAsvN8/V4lA73n0wrI/AAAAAAAABHg/3gcuJCB7S8shM1u1H3P9ty7VtiN88MeDACLcB/s1600/IMG_1630_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://4.bp.blogspot.com/-jc1rQJAsvN8/V4lA73n0wrI/AAAAAAAABHg/3gcuJCB7S8shM1u1H3P9ty7VtiN88MeDACLcB/s400/IMG_1630_small.JPG" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">zdj, MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Wingdings; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;"></span></div>
<a name='more'></a><div class="MsoNormal">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>PANKAKES czyli PANKEJKII | bez mleka, jajek i cukru<br /><span style="font-family: inherit; font-size: x-small; line-height: 107%;">
inspirowałam się <a href="http://zdrowozakrecona.blogspot.com/2015/12/weganskie-pankejki-owsiane.html">tym</a> przepisem od <a href="http://zdrowozakrecona.blogspot.com/">Zdrowo zakręcona </a></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;"><b><br /></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><b>Składniki:<br /><span style="font-size: x-small;">
na ok. 6-8 pankejków </span></b><br />
<br />
- 1 szklanka płatków owsianych górskich (możecie użyć bezglutenowych, wtedy
placuszki też będą bez glutenul)<br />
- 1/3 szklanki mąki ziemniaczanej <br />
- 2 łyżki nasion chia<br />
- 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej <br />
- 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia <br />
- 1 duży dojrzały banan<br />
- 1 szklanka mleka roślinnego (możecie też spróbować z czekoladowym)<br />
- olej kokosowy do smażenia <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">Szklankę płatków owsianych mielę na drobno, dodaję sodę,
proszek do pieczenia, mąkę ziemniaczaną, chia, jeszcze raz wszystko mieszam. Na
koniec dodaje banana i mleko, wszystko dokładnie miksuję na gładką masę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">Rozgrzewam patelnię i nakładam łyżkę oleju kokosowego, kiedy
patelnia się rozgrzeje nalewam po równo ciasta i smażę placuszki na złoty kolor
z obydwo stron. Podaję na ciepło z sezonowymi owocami, serkiem waniliowym z
<a href="http://dzikinasladowca.blogspot.com/2016/06/waniliowy-twarozek-z-tofu-bez-cukru.html">tego</a> przepisu lub domową konfiturą, smacznego!</span><o:p></o:p></div>
Dziki Naśladowcahttp://www.blogger.com/profile/04475819956381118785noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2768086142303324580.post-52995764114649028042016-07-11T13:22:00.001-07:002016-07-11T13:22:56.461-07:00MUFFINY JAGODOWE | bez cukru, jaj i mleka <div class="MsoNormal">
Dzielę się z Wami sprawdzonym przepisem na te mięciutkie
muffiny jagodowe, które pomimo braku jajek i cukru są bardzo, bardzo smaczne.
Poza tym jestem prawie codziennie atakowana telefonami i wiadomościami z prośbą
o przepis, ponieważ smakują każdemu kto ich spróbował. Mojej Mamie tak
przypadły do gusty, że po wyjęciu pierwszej partii z piekarnika zapytała czy
przypadkiem nie zrobię kolejnej, w końcu mam jagody ;) Szczerze mówiąc
zastanawiałam się nad tym, ponieważ ich wykonanie zajmuje jakieś 5 min plus
pieczenie!</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-B5PDAOV2uxU/V4P9MPNF9-I/AAAAAAAABHQ/aU8qJfgMQtclvuybBCpwTiTScsnTYs4rQCLcB/s1600/IMG_1635_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://3.bp.blogspot.com/-B5PDAOV2uxU/V4P9MPNF9-I/AAAAAAAABHQ/aU8qJfgMQtclvuybBCpwTiTScsnTYs4rQCLcB/s400/IMG_1635_small.JPG" width="266" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<a name='more'></a><br /><b>MUFFINY JAGODOWE | bez cukru, jaj i mleka<br /><span style="font-size: x-small;">inspirowałam się <a href="http://www.kwestiasmaku.com/przepis/muffiny-z-jagodami">tym</a> przepisem od <a href="http://www.kwestiasmaku.com/">Kwestii Smaku</a></span></b><br />
<div class="MsoNormal">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Składniki:<br /><span style="font-size: x-small;">na 12 małych lub 6 dużych foremek do muffinek</span></b><br /></div>
<div class="MsoNormal">
- 250g mąki orkiszowej 1100<br />
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia bez fosforanów np. z tego przepisu<br />
- 100g ksylitolu <br />
- 2 łyżeczki zamiennika jajka No Egg<br />
- 100g rozpuszczonego oleju kokosowego <br />
- ok. 250 ml mleka roślinnego (pierwszy raz użyłam owsianego owocowego, drugi
raz orkiszowego, a następnym razem wezmę czekoladowe)<br />
- 250g umytych jagód<br />
- opcjonalnie: troszkę domowego marcepanu z tego przepisu <br />
<br /><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Łączę ze sobą suche składniki: mąkę, zamiennik jajka, ksylitol, proszek do
pieczenia. Dodaję roztopiony olej i powoli dolewam mleko, aż do uzyskania
naleśnikowej konsystencji. Piekarnik rozgrzewam do temp. 180 st. Na końcu dodaję
jagody i wszystko delikatnie mieszam. Przekładam je do foremek na muffiny i piekę
ok. 30 min w zależności czy używam dużych foremek czy małych (małe piekę ok. 25
min., a duże ok. 30-35 min). Jeżeli macie marcepan możecie posypać nim muffinki
przed włożeniem do piekarnika. Smacznego <span style="font-family: Wingdings;">J</span> <o:p></o:p></div>
Dziki Naśladowcahttp://www.blogger.com/profile/04475819956381118785noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2768086142303324580.post-71630435515578704302016-06-27T10:52:00.001-07:002016-06-27T10:54:42.649-07:00CHIA CZEKOLADOWE Z TRUSKAWKAMI | bezglutenowe, bezmleczne, bezcukrowe <div class="MsoNormal">
W ostatnich dniach pieczenie zdecydowanie nie dla mnie.
Desery proste, szybkie i chłodne, wręcz orzeźwiające to coś co w tej chwili mi
pasuje. Co prawda kakao jest dosyć ciężkie, ale w połączeniu z lekkim chia i
pyszną truskawką tworzy połączenie idealne. Zapraszam póki ostatnie truskawki
jeszcze na straganach, takie proste, a takie pyszne... :)<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-7LFnjyUx8IU/V3Fi6Q8SLAI/AAAAAAAABG8/dysZRm1IS_YKL3HRLNAH8i6BinRUuhrjwCLcB/s1600/IMG_1598_small-horz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="" border="0" height="300" src="https://4.bp.blogspot.com/-7LFnjyUx8IU/V3Fi6Q8SLAI/AAAAAAAABG8/dysZRm1IS_YKL3HRLNAH8i6BinRUuhrjwCLcB/s400/IMG_1598_small-horz.jpg" title="CHIA CZEKOLADOWE Z TRUSKAWKAMI" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
</div>
<a name='more'></a><br />
<br />
<div class="MsoNormal">
<b>CHIA CZEKOLADOWE Z TRUSKAWKAMI | bezglutenowe, bezmleczne, bezcukrowe<br /><br />Składniki:</b></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">- 3-4 łyżki chia </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">
- ok 300-400 ml gęstego mleka kokosowego <br />
- ok. 2 łyżek zdrowego słodzidła, u mnie ksylitol <br />
- 1-2 łyżki kakao (zależy jak czekoladowe desery lubisz)<br />
- opcjonalnie 2 małe łyżeczki kuzu (dzięki temu deser na pewno zastygnie, a
kuzu jest super zdrowe)<br />
- 1 szklanka truskawek plus odrobina mleka kokosowego <br />
- opcjonalnie do dekoracji: przekrojone truskawki, listki mięty <br />
<br />
W małym garnku podgrzewam mleko kokosowe, dodaję chia, słodzidło. Delikatnie
podgrzewam wciąż mieszając (najlepiej trzepaczką żeby „napowietrzyć deser). W
małej szklance rozpuszczamy kuzu, które rozpuszczamy z odrobiną wody,
rozpuszczone dodajemy do chia. Kiedy mieszanka będzie już ciepła dodajemy kakao
i ponownie mocno mieszamy żeby nie powstały grudki. Zostawiamy na ok. 10-15 min
po czym wracamy, znów wszystko mieszamy i przelewamy do wybranych miseczek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;">Zostawiamy w lodówce na parę godzin, najlepiej na noc. Na
chwilę przez zjedzeniem miksujemy truskawki z odrobiną mleka kokosowego, zalewamy
nimi zastygnięte chia (będzie takie na pewno dzięki kuzu) i dekorujemy paroma
przerojonymi truskawkami, możemy też udekorować listkiem mięty :)</span><o:p></o:p></div>
Dziki Naśladowcahttp://www.blogger.com/profile/04475819956381118785noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2768086142303324580.post-32507096083131351032016-06-20T13:05:00.002-07:002022-03-20T14:51:49.405-07:00TOFU NA SŁODKO | bezjajeczne, bezcukrowe i słodkie <div class="MsoNormal">
Kiedy zobaczyłam ten przepis w przedostatniej książce
Karoliny i Maćka Szaciłło pt. Jedz i pracuj… nad własnym zdrowiem wiedziałam,
że będzie to pierwsza rzecz, którą z niej wykonam! U mnie to danie najczęściej
funkcjonuje jako zdrowe i słodkie śniadanie na ciepło choć po wystygnięciu
smakuje równie dobrze :)<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-uAiUMIQbq-c/V2hKY_wiMNI/AAAAAAAABGQ/kmh-dsaDU-Mz2HL19lQvzh3_OxsHKx-OQCLcB/s1600/IMG_1562_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="" border="0" height="400" src="https://3.bp.blogspot.com/-uAiUMIQbq-c/V2hKY_wiMNI/AAAAAAAABGQ/kmh-dsaDU-Mz2HL19lQvzh3_OxsHKx-OQCLcB/s400/IMG_1562_small.JPG" title="TOFU NA SŁODKO Dziki Naśladowca " width="316" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
</div>
<a name='more'></a><b><br /></b><br />
<div class="MsoNormal">
<b>TOFU NA SŁODKO | bezjajeczne, bezcukrowe i słodkie </b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-size: x-small;">inspirowałam się przepisem Karoliny i Maćka Szaciłło z książki pt. Jedz i pracuje... nad własnym zdrowiem </span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-size: x-small;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Składniki:<br /><span style="font-size: x-small;">
na dwie porcje </span></b><br /><br /><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- 1 kostka tofu naturalnego (u mnie taka ok. 300g)<br />
- 100 zmielonych migdałów<br />
- 0,5 szklanki mleka roślinnego np. sojowego <br />
- 3-4 łyżki lub mniej wybranej substancji słodzącej (u mnie syrop klonowy)<br />
- szczypta soli <br />
- 1 łyżeczka pasty waniliowej <br />
- sezonowe owoce (u mnie truskawki, borówki, albo truskawki i rabarabr, co tam
macie i lubicie)<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Migdały zmiel na mąkę, dodaj do nich resztę składników oprócz
owoców czyli tofu, słodzidło, mleko roślinne, substancję słodzącą, szczyptę
soli, pastę waniliową. Do masy delikatnie wmieszaj wybrane owoce. Piekarnik
rozgrzej do temperatury 200st. Przelej masę tofu do ceramicznych foremek i
piecz ok. 30 min, aż do zarumieniania się wierzchu. Jedz na ciepło, albo jako
deser na zimno, smacznego!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-HDlS10y2APc/V2hMC3ZfjdI/AAAAAAAABGc/yO7z5jk0nJwa0I5DGOfTewhxw01jzH_8ACLcB/s1600/IMG_1567_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="" border="0" height="400" src="https://4.bp.blogspot.com/-HDlS10y2APc/V2hMC3ZfjdI/AAAAAAAABGc/yO7z5jk0nJwa0I5DGOfTewhxw01jzH_8ACLcB/s400/IMG_1567_small.JPG" title="TOFU NA SŁODKO Dziki Naśladowca " width="266" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Dziki Naśladowcahttp://www.blogger.com/profile/04475819956381118785noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2768086142303324580.post-67294023820341671122016-06-10T11:51:00.000-07:002016-06-10T11:54:20.194-07:00PLACEK OWOCOWY | bez cukru, jajek i mleka <div class="MsoNormal">
To ciasto z premedytacją nazwałam plackiem, ponieważ możecie
użyć do niego tych owoców, które chcecie. Robiłam je ostatnio parę razy,
ostatnim razem na szkolenie z zakresu zdrowego odżywiania dzieci, które współorganizowałam
ze wspaniałą wrocławską dietetyczką Dorotą Masłowiec. Kolejna edycja już we
wrześniu, serdecznie zapraszamy! Tymczasem czas na placek <span style="font-family: "wingdings"; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "wingdings"; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-bYTrvyWsjOE/V1sHLY24j2I/AAAAAAAABF8/uvo6iyp5bFoeuYVcbiSLjJVBeYG4r9wAgCLcB/s1600/IMG_1560_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="" border="0" height="400" src="https://2.bp.blogspot.com/-bYTrvyWsjOE/V1sHLY24j2I/AAAAAAAABF8/uvo6iyp5bFoeuYVcbiSLjJVBeYG4r9wAgCLcB/s400/IMG_1560_small.JPG" title="PLACEk OWOCOWY Dziki Naśladowca " width="266" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "wingdings"; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;"></span></div>
<a name='more'></a><br />
<br />
<div class="MsoNormal">
<b>PLACEK OWOCOWY | bez cukru, jajek i mleka</b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-size: x-small;">inspirowałam się <a href="http://www.jadlonomia.com/przepisy/placek-z-rabarbarem-i-marcepane/">tym</a> przepisem od <a href="http://www.jadlonomia.com/">Jadłonomii </a></span><br />
<br />
Składniki:<br /><span style="font-size: x-small;">
na foremkę 24cm</span></b><br />
<br />
- 1 szklanka mąki orkiszowej typu 700<br />
- 0,5 szklanki mąki orkiszowej pełnoziarnistej <br />
- 1 szklanka mleka sojowego <br />
- 1 łyżka octu jabłkowego <br />
- 0,5 szklanki ksylitolu <br />
- 6 łyżek oleju ryżowego <br />
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia <br />
- 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej <br />
- 1 łyżka pasty waniliowej lub naturalnego ekstraktu waniliowego <br />
- szczypta soli <br />
- owoce sezonowe, u mnie truskawka i rabarbar, albo jabłko i rabarbar <br />
- trochę marcepanu z <a href="http://dzikinasladowca.blogspot.com/2016/05/marcepan-domowy-sodki-bezglutenowy.html">tego </a>przepisu <br />
<br />
Mleko sojowe łączymy z octem i odstawiamy na ok. 5-10 min. żeby się zwarzyło
(tak właśnie<span style="font-family: "wingdings"; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span>).
Piekarnik rozgrzewamy do ok. 180st. Wszystkie suche składniki łączymy w jednej
misce (mąka, soda, proszek do pieczenia, sól). Olej ucieramy z ksylitolem, powoli
dodajemy wymieszane suche, a kiedy wszystko się połączy dodajemy mleko z octem.
Bardzo szybko mieszamy, przelewamy do formy i dekorujemy owocami.<br />
<br />
Wkładamy do
nagrzanego piekarnika. Chodzi o reakcję sody z mlekiem i octem jeśli będziemy
zwlekać ciasto nie wyrośnie. Pieczemy od 35 do 45 min (włączam pieczenie od
dołu, a i tak wychodzi zakalec, może to kwestia zbyt dużej ilości owoców).
Mniej więcej w połowie pieczenia posypujemy domowym marcepanem, smacznego!<o:p></o:p></div>
Dziki Naśladowcahttp://www.blogger.com/profile/04475819956381118785noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2768086142303324580.post-80793480158711290452016-06-03T12:22:00.002-07:002016-06-03T12:29:34.542-07:00WANILIOWY SEREK| bez cukru, mleka, wegański<div class="MsoNormal">
Sezon wakacyjny można uznać za otwarty <span style="font-family: "wingdings"; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span> Nie wyobrażam sobie ciepłego weekendu bez naleśników (na przykład <a href="http://dzikinasladowca.blogspot.com/2014/09/nalesniki-gryczane-bezglutenowe-pyszne.html">takich</a>), albo gofrów (jak <a href="http://dzikinasladowca.blogspot.com/2016/01/gofry-gryczane-bez-glutenu-cukru-jajek.html">te</a>), świeżych owoców, domowej konfitury i tego
pysznego waniliowego serka na bazie tofu. Można go także zapiekać! Z reguły
robię tak na drugi dzień, w sobotę smażę tyle naleśników ile się uda i jemy je
na świeżo, a w niedzielę wszystko co nam zostanie zakręcam i zapiekam, jest pysznie!</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-344-DqBWEIw/V1HVdeYB0RI/AAAAAAAABFc/DeobAzmQ4-QQ5vRSqhe9MMeRkHuHMvBZQCLcB/s1600/IMG_1352_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="" border="0" height="400" src="https://4.bp.blogspot.com/-344-DqBWEIw/V1HVdeYB0RI/AAAAAAAABFc/DeobAzmQ4-QQ5vRSqhe9MMeRkHuHMvBZQCLcB/s400/IMG_1352_small.JPG" title="WANILIOWY TWAROŻEK Z TOFU Dziki Naśladowca " width="266" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<a name='more'></a><span style="font-family: inherit;"><b><br /><o:p></o:p></b></span>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><b>WANILIOWY SEREK | bez cukru, mleka, wegański</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><b><br /></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><b>Składniki:</b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">- 1 opakowanie tofu silken (są dwa rodzaje soft i firm, ja
używam firm czyli tego troszkę bardziej twardego)<br />
- 1 łyżka miodu, albo innej substancji słodzącej <br />
- 0,5 łyżeczki cynamonu <br />
- 1 łyżeczka pasty waniliowej <br />
- 3-4 łyżki gęstego mleka kokosowego <br />
- opcjonalnie: rodzynki przelane wcześniej gorącą wodą <br />
<br />
Tofu, miód, cynamon, pastę waniliową, mleko kokosowe umieszczamy w blenderze i
miksujemy. Jeżeli konsystencja nie do końca jest dla nas wystarczająco kremowa
dodajemy jeszcze troszkę mleka. Jeśli chcecie możecie też dodać przepłukane
wcześniej rodzynki. Tak przygotowany krem możemy przechowywać w lodówce parę
dni.</span><o:p></o:p><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-u200BKCjgLk/V1HZFNdBMzI/AAAAAAAABFo/QJOxIGNLdQUXkfIgabMGf3b6yCPSZC1DQCLcB/s1600/IMG_1350_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="" border="0" height="400" src="https://2.bp.blogspot.com/-u200BKCjgLk/V1HZFNdBMzI/AAAAAAAABFo/QJOxIGNLdQUXkfIgabMGf3b6yCPSZC1DQCLcB/s400/IMG_1350_small.JPG" title="WANILIOWY TWAROŻEK Z TOFU Dziki Naśladowca " width="266" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
Dziki Naśladowcahttp://www.blogger.com/profile/04475819956381118785noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2768086142303324580.post-26822826171629754862016-05-27T12:50:00.001-07:002016-05-27T13:20:03.118-07:00KRUCHE Z RABARBAREM I TRUSKAWKAMI | bezglutenowe, słodko-kwaśne, wegańskie <div class="MsoNormal">
Połączenie słów: kruche, rabarbar, truskawka, ciasto
sprawia, że moje zmysły szaleją. Rabarbar i truskawka to para niemal idealna.
Są kolorowi, słodko-kwaśni i eleganccy. W połączeniu z wyrafinowanym kruchym
tworzą niesamowite połączenie, spróbujcie sami!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "wingdings"; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-W5tZkmTIwSY/V0ieDNA44FI/AAAAAAAABFA/KfQs43BCJ8w9xfWlnmQBEHJOWHatWf54gCLcB/s1600/IMG_1530_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="" border="0" height="240" src="https://4.bp.blogspot.com/-W5tZkmTIwSY/V0ieDNA44FI/AAAAAAAABFA/KfQs43BCJ8w9xfWlnmQBEHJOWHatWf54gCLcB/s400/IMG_1530_small.JPG" title="KRUCHE CIASTO Z RABARBAREM I TRUSKAWKAMI Dziki Naśladowca " width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "wingdings"; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;"></span></div>
<a name='more'></a><br />
<br />
<div class="MsoNormal">
<b>KRUCHE Z RABARBAREM I TRUSKAWKAMI | bezglutenowe,
słodko-kwaśne, wegańskie<br /><span style="font-size: x-small;">
inspirowałam się <a href="http://foodpornveganstyle.blogspot.com/2016/05/kruche-ciasto-z-rabarbarem-i-marcepanem.html">tym</a> przepisem od <a href="http://foodpornveganstyle.blogspot.com/">Food Porn Vegan Style </a></span></b><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: inherit;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><b>Składniki:<br /><span style="font-size: x-small;">
na foremkę 24cm</span></b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">CIASTO:<br />
- 2 szklanki mieszanki bezglutenowych mąk z <a href="http://dzikinasladowca.blogspot.com/2015/06/mix-bezglutenowych-mak-uniwersalny.html">tego</a> przepisu <br />
- 100g oleju kokosowego <br />
- 1/3 szklanki ksylitolu <br />
- niecałe 0,5 szklanki zimnej wody lub mleka roślinnego<br />
- szczypta soli himalajskiej <br />
- szczypta kurkumy <br />
- marcepan domowy z <a href="http://dzikinasladowca.blogspot.com/2016/05/marcepan-domowy-sodki-bezglutenowy.html">tego</a> przepisu <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">NADZIENIE:<br />
- ok. 3-4 lasek rabarbaru obranego i pokrojonego w kwadraciki<br />
- 1-1,5 szklanki truskawek bez szypułek pokrojonych w połówki <br />
- opcjonalnie do posypania: płatki migdałowe <br />
<br />
Mieszamy suche tj. mąkę, ksylitol, sól, kurkumę. Rozpuszczamy olej kokosowy, łączymy
go z suchymi składnikami, dodajemy wodę i zagniatamy ciasto, jeśli masa jest za
sucha dodajemy więcej mleka lub wody. Piekarnik rozgrzewamy do temp. 180st., natłuszczamy
foremkę i wykładamy ją 2/3 porcji ciasta tak żeby utworzyć wysoki rant. Kiedy
już je ugnieciemy trzeba je pokłuć widelcem. Pieczemy ok. 20 min. Resztę ciasta
wkładamy do lodówki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><span style="line-height: 107%;">W tym czasie myjemy rabarbar, obieramy go, kroimy, to
samo z truskawkami. Kiedy spód się upiecze wyciągamy foremkę z piekarnika i
rozkruszamy na spód 2/3 masy marcepanowej. Układamy rabarbar pomieszany z
truskawkami, posypujemy resztą ciasta, a następnie resztą masy marcepanowej.
Całość pieczemy ok. 20-30 minut (trzeba obserwować czy ciasto się nie pali z
góry). Na ok. 10 min przed końcem posypujemy ciasto płatkami migdałowymi,
smacznego :)</span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-_l9jY3tyfAY/V0id3fr6XWI/AAAAAAAABFE/SyxoJ3RiPMEQQ7U_m01Rbdql9YVFxnPfwCKgB/s1600/IMG_1521_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="" border="0" height="400" src="https://3.bp.blogspot.com/-_l9jY3tyfAY/V0id3fr6XWI/AAAAAAAABFE/SyxoJ3RiPMEQQ7U_m01Rbdql9YVFxnPfwCKgB/s400/IMG_1521_small.JPG" title="KRUCHE CIASTO Z RABARBAREM I TRUSKAWKAMI Dziki Naśladowca " width="266" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--></span></div>
Dziki Naśladowcahttp://www.blogger.com/profile/04475819956381118785noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2768086142303324580.post-4720319540090619262016-05-23T12:31:00.002-07:002016-05-23T12:37:11.701-07:00MARCEPAN DOMOWY | słodki, bezglutenowy, wegański <div class="MsoNormal">
Gdybym tylko wcześniej wiedziała, że zrobienie domowego marcepanu
jest tak proste, szybkie i pyszne! Użyłam go już do dwóch wypieków, którym
nadał pysznego zapachu i smaku. Dośc mocno się kruszy, ale jeśli wyłożyć nim
foremkę będzie robił za domowej roboty słodycz, zgnieciony w rękach za pyszną
posypkę <span style="font-family: "wingdings"; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "wingdings"; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-sSm_8T5vZCI/V0NXhX8N7FI/AAAAAAAABEo/-hfqUij2ry8ghZU7__3HTPSzetmx9ZhOwCLcB/s1600/IMG_1514_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="" border="0" height="400" src="https://4.bp.blogspot.com/-sSm_8T5vZCI/V0NXhX8N7FI/AAAAAAAABEo/-hfqUij2ry8ghZU7__3HTPSzetmx9ZhOwCLcB/s400/IMG_1514_small.JPG" title="MARCEPAN DOMOWY Dziki Naśladowca " width="266" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "wingdings"; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;"></span></div>
<a name='more'></a><b><br /></b>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><b>MARCEPAN DOMOWY | słodki, bezglutenowy, wegański</b><br /><br /><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">Składniki:</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">- 200g blanszowanych migdałów do zmielenia na mąkę migdałową
<br />
- 5 łyżek ksylitolu <br />
- 1 łyżeczka naturalnego ekstraktu migdałowego<br />
- opcjonalnie: odrobina pasty waniliowej <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">Migdały mielimy na mąkę, kiedy będą gotowe dodajemy ksylitol, ekstrakt i ewentualnie pastę waniliową. Wszystko dokładnie mieszamy, trzymamy w lodówce :)</span><o:p></o:p></div>
Dziki Naśladowcahttp://www.blogger.com/profile/04475819956381118785noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2768086142303324580.post-15312456954545788142016-05-20T08:20:00.002-07:002016-05-20T08:20:31.588-07:00CIASTO MARCHEWKOWE RAW | słodkie, bezglutenowe, wegańskie <div class="MsoNormal">
Jeszcze jakiś czas temu ciasto przygotowane na bazie warzyw
bardzo by mnie zdziwiło, a dziś udaje mi się ocalić do zdjęcia ostatni kawałek!
Przetestowałam już <a href="http://dzikinasladowca.blogspot.com/2014/01/skoro-mamy-juz-domowa-polewe.html">fasolowe brownie</a>, <a href="http://dzikinasladowca.blogspot.com/2014/11/tofurnik-dyniowy-z-nutka-rozmarynu-bez.html">tofurnik dyniowy</a> czy też inne ciasta na
bazie warzyw takie jak buraki, cukinia, a ostatnio bakłażan może dlatego surowa
marchewka nie zrobiła na mnie wrażenia. Przygotowałam tego marchewkowca na
zeszłotygodniową komunię naszego chrześniaka Tymka, główny bohater jak i ciasto
zdali egzamin<span style="font-family: Wingdings; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span>
Tymek wytrzymał w spokoju ducha tak długo jak było trzeba żeby dostać wymarzone
prezenty, a ja zrobiłam coś co smakowało większości gości. Zapraszam <span style="font-family: Wingdings; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Wingdings; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-oLEc20jMpU8/Vz8oldjlRkI/AAAAAAAABEY/LaAJAETc-SgFLQ5MT3bEuE6HX6GbSmdlwCLcB/s1600/IMG_1549_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="" border="0" height="400" src="https://3.bp.blogspot.com/-oLEc20jMpU8/Vz8oldjlRkI/AAAAAAAABEY/LaAJAETc-SgFLQ5MT3bEuE6HX6GbSmdlwCLcB/s400/IMG_1549_small.JPG" title="CIASTO MARCHEWKOWE RAW Dziki Naśladowca " width="327" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Wingdings; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;"></span></div>
<a name='more'></a><br /><br />
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: inherit;">CIASTO MARCHEWKOWE RAW | słodkie, bezglutenowe, wegańskie<br /><span style="font-size: x-small;">
inspirowałam się <a href="http://ervegan.com/2015/08/surowe-ciasto-marchewkowe-z-kremem/">tym </a>przepisem od <a href="http://ervegan.com/">erVegan </a><o:p></o:p></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: inherit;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><b>Składniki:<br /><span style="font-size: x-small;">
na foremkę 24cm</span></b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">SPÓD:<br />
- 1 szklanka suszonych moreli (albo innych suszonych owoców np. daktyli)<br />
- 1 szklanka migdałów <br />
- szczypta soli <br /><br /><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">MASA<br />
- 4-5 średnich marchewek <br />
- 0,5 kubka wiórków kokosowych <br />
- spora garść rodzynek <br />
- 2 spore łyżki miodu lub innego słodzidła w płynie <br />
- 1-2 łyżeczki cynamonu<br />
- szczypta gałki muszkatołowej <br />
- opcjonalnie: 1 kieliszek amaretto<br />
<br />
KREM:<br />
- 1 puszka dobrze schłodzonego mleka kokosowego <br />
- 1 łyżeczka cukru kokosowego lub ksylitolu <br />
- szczypta soli <br />
- opcjonalnie do ozdoby: prażone orzechy laskowe<br />
<br />
Morele zalewam ciepłą wodą. Marchewki obieram i trę na najdrobniejszej tarce.
Kiedy skończę morele są już wystarczająco odmoczone ;) Wszystkie składniki
spodu mielę i wykładam nimi foremkę, którą wkładam do lodówki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">Rodzynki zalewam gorącą wodą. Połowę startych marchewek
wkładam do blendera, nie muszę myć go po przygotowaniu spodu. Delikatnie
mieszam starte marchewki (nie miksuję już) z wiórkami, amaretto, przepłukanymi
rodzynkami, miodem, cynamonem i gałką. Kiedy wszystko się połączy dodaję je do
reszty startych surowych marchewek i znów mieszam do połączenia składników. Możesz zostawić sobie parę skrawków do ozdoby jeżeli
ciasto będzie podawane tego samego dnia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">Z lodówki wyciągam spód, wykładam go masą marchewkową i
dokładnie ugniatam (ale nie zbyt mocno nie chcemy żeby puściła woda). Wszystko
z powrotem chowam do lodówki i zabieram się za…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">Krem robię z twardej części mleka kokosowego, mieszam ją z
cukrem kokosowym lub ksylitolem oraz szczyptą soli. Jeśli jest zbyt lejący
możecie schować go na chwilę do zamrażarki i dopiero po chwili położyć na masie
marchewkowej. Kiedy wszystkie składniki są już połączone dekoruję wierzch orzechami
laskowymi, które wcześniej uprażyłam i obrałam ze skórki. Posiekane fajnie
wyglądają i dopełniają smaku marchewkowca. Smacznego!</span><o:p></o:p></div>
Dziki Naśladowcahttp://www.blogger.com/profile/04475819956381118785noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2768086142303324580.post-53971405731583516022016-05-04T11:04:00.005-07:002016-05-05T11:39:50.528-07:00SAŁATKA JARMUŻOWA Z PIECZARKAMI, SEREM FETA I ORZECHAMI | lekka, ciepła, pyszna Rzadko wrzucam tu przepisy na sałatki w moim domu najczęściej powstają z tego "co jest". Jednak to połączenie warto wypróbować, ponieważ odznacza się smakiem, aromatem i kolorem. Zainspirowałam się u kogoś tym przepisem, ale za nic w świecie nie pamiętam u kogo. Ale bardzo, bardzo polecam bo jest pysznie :)<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-KEtQfqPRmnU/VyouoTI_4tI/AAAAAAAABTo/fiurO1nzi2kzRy_HhA8g1a636Fe4pHzHgCLcB/s1600/IMG_9838_small.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="" border="0" height="400" src="https://2.bp.blogspot.com/-KEtQfqPRmnU/VyouoTI_4tI/AAAAAAAABTo/fiurO1nzi2kzRy_HhA8g1a636Fe4pHzHgCLcB/s400/IMG_9838_small.JPG" title="SAŁATKA Z JARMUŻOWO-PIECZARKOWA Dziki Naśladowca " width="296" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">fot. MŚ</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<a name='more'></a><br />
<b>SAŁATKA JARMUŻOWA Z PIECZARKAMI, SEREM FETA I ORZECHAMI | lekka, ciepła, pyszna </b><br />
<b><br />Składniki:<br /><span style="font-size: x-small;">na 1 porcję </span></b><br />
<br />
- 1 mały pęczek jarmużu<br />
<div class="MsoNormal">
- parę pieczarek <br />
- oliwa lub olej lniany <br />
- kozi ser typu feta, albo wegański serek migdałowy z <a href="http://dzikinasladowca.blogspot.com/2014/01/serek-migdaowy-la-feta-aromatyczny.html" target="_blank">tego</a> przepisu<br />
- garść orzechów włoskich <br />
- sos sojowy tamari <br />
- sól/pieprz <br />
<br />
W średnim garnku zagotowujemy wodę na ok. 2-3 cm od dna z 1 łyżeczką soli. Jarmuż
dokładnie myjemy, liście rwiemy na mniejsze kawałki (zostawiając twardą
łodygę). Pieczarki obieramy i kroimy na plasterki. Wrzucamy je na patelnię,
delikatnie podlewamy wodą i solimy. Wrzucamy jarmuż do zagotowanej wody z solą
i blanszujemy ok. 2-3 min. Wyciągamy za pomocą cedzaka, przelewamy zimną wodą i
zostawiamy na sitku do odcedzenia.<br />
<br />
Kiedy pieczarki już się uduszą podlewamy je odrobiną sosu sojowego i jeszcze
chwilę dusimy, w międzyczasie prażymy orzechy włoskie na suchej patelni. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Na talerzu układamy jarmuż polewamy go łyżką dobrej jakości
oliwy lub oleju lnianego na nim układamy pieczarki, na pieczarkach troszkę sera
koziego typu feta, a na wierzchu orzechy, całość możemy posypać świeżo mielonym
pieprzem, smacznego! <o:p></o:p></div>
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15771476846268837683noreply@blogger.com2